0 lat: rodzisz się w jakuckiej stodole. 10/10 punktów u miejscowego szamana. Dostajesz imię Władimir na cześć wielkiego przywódcy wspaniałego kraju.
2 lata: umiera ojciec. Był już 46 letnim starcem więc matka nie była zaskoczona. Z zasiłku pogrzebowego kupuje nowy dywan na ścianę pokojosalonulazienki.
3 lata: zaczynasz chodzić. Po chrust, po wódkę.
7 lat: zaczynasz mówić. Podstawowe słowa: „Wielka rasija”, „Władimir”, „gdzie są kobiety i kosztowności”
10 lat: aby oderwać Cię od wódki matka kupuje ci kolorowy telewizor. W ciągu roku ma też być prąd
14 lat: poznajesz pierwszą dziewczynę. Twoją równolatka. Ogólnie porządna dziewczyna i planujesz przyszłość z nią i dwójką jej dzieci z poprzedniego związku.
15 lat: niestety to zła kobieta była. Jak walnąłeś ją po pijaku to zęby rozcięły twoją pięść. Teraz strach czy HIV mógł się przenieść.
17 lat: masz przyjaciela. Takiego na całe życie. Z Wasylem macie wspólne tematy: wódka, alkohol, pogarda do zachodu, bimber, potęga Rosji
18 lat: wezwanie do wojska. Wasyl też jedzie. Ćwiczenia podejrzanie realistyczne. Ktoś kręci je dronem ale odpada mu kamerka. Chcesz ją podnieść… urywa ci dupe… to nie była kamerka. Wołasz Wasyla i prosisz go o pierwszą pomoc. Wasyl przekazuje ci 7,62 miłosierdzia. Za to pogrzeb będzie ładny. Na tę okazję posprzątano obejście i odnowiono dom. Matka ubrała najładniejszą chustę i wypraną w potoku podomkę. Przyjechał sam komendant obwodu… Taka osobistość… Podobno spotkał kiedyś osobę która była w Moskwie w tym samym czasie co Putin… łzy wzruszenia płyną do oczu matki. Wypełnił się cykl życia sovieticusa. Niet analoga w mirje. Amen.