W sumie miało to być 31 samolotów następujących typów:
2x A-50
1x Su-57
1x Il-22M11
1x Tu-22M3
13x Su-34
9x Su-25
2x MiG-31
1x Su-35
1x Su-35S
Część z tych strat jest potwierdzona materiałami filmowymi, natomiast nie ma praktycznie dowodów na zestrzelania samolotów Su-34 i Su-25.
Czy należy te zestrzelania uznać za wymysł wojennej propagandy? Uważam, że niekoniecznie. Cechą wspólną niepotwierdzonych zestrzeleń samolotów bombowych i szturmowych jest fakt, że miały one miejsce w pobliżu linii frontu ale po jego rosyjskiej stronie. Z tego względu trudno byłoby te strącenia zarejestrować Ukraińcom. Z drugiej strony biorąc pod uwagę, że samoloty te spadły w strefie działania wojsk rosyjskich, być może zadziałał w tych wypadkach rosyjski OPSEC. Wiemy przecież, że Rosjanie wszystkimi siłami usiłują ukrywać swoje straty w powietrzu, woląc nawet przypisywać je swojej obronie przeciwlotniczej niż Ukraińcom.
Jedynymi "dowodami" na zestrzelania opublikowanymi przez Ukraińców były dwa niewyraźne filmiki przedstawiające rzekomo zestrzelania szturmowych Su-25 przy pomocy ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych. Pokazują one jak trudne jest w praktyce dokumentowanie tego typu strat, jeżeli nie "wypłyną" nagrania ze strony rosyjskiej. W przypadku zestrzeleń bombowych Su-34 przez systemy Patriot dalej za linią frontu, szanse na zarejestrowanie ich przez Ukraińców byłoby w praktyce niemożliwe.