Kraj z kartonu na przykładzie urzędu.
Dostałem list z oznaczeniem pilne, nie miałem jak odebrać, a czas był do piątku.
W piątek o 9 idę odebrać list - nie mamy pana listu, już zwróciliśmy i co nam pan zrobisz. Tu jest numer sprawy, pan idzie na II piętro pokój 212.
Pokierowany do schodów idę, mijam I piętro, wchodzę wyżej, ale pokoju brak. Pani wyjaśnia, że ja jestem na I piętrze poziom III (dafuq).
Na drugie piętro nie ma schodów, ale znajduję windę. W windzie czytam z legendy, że 4 to jest II piętro poziom I. Ja pierdole Hogwart. Jesteś zjebany, Harry.
Trafiam do pokoju 212 - pan pójdzie na dół. Ja przychodze z dołu. Acha to szukamy. Nie mamy pana listu i co nam pan zrobisz.
Ale sprawdzamy w systemie, wisi nam pan 0,92 zł za 2 lata podatku od nieruchomości. Mówisz, że w takie rzeczy jesteś zbyt dokładny, żeby tak się pojebać.
No ale pan zapłacił równą kwotę, powyżej końcówki 50 groszy musi pan zaokrąglić, ale proszę pamiętać, że poniżej 50 groszy nie zaokrąglamy w dół (o ty ozajaszu goldbergu, widzę co tu wykombinowałeś).
Czyli wiszę Państwu nie podatek, a zaokrąglenie? Lenny face.
Doda Pan do kolejnego podatku 0,92 zł i będzie ok.
Ja pierdole xD