Kacapy wysadziły tamę przez 'suprise suprise' głupotę

9
Siergiej Aleksaszenko pisze na telegramie:

Według moich informacji tama elektrowni wodnej Kakhovskaya została wysadzona… przez przypadek. Zgodnie z prawem Czernomyrdina chcieli jak najlepiej, a wyszło jak zwykle.
Sytuacja na zaporze była kontrolowana przez wojsko rosyjskie, które nie ma w zwyczaju wysłuchiwania opinii ludności cywilnej. Początkowo pozwalali na gwałtowny wzrost poziomu wody w zbiorniku (powyżej poziomu projektowego), a kiedy powiedziano im, że może się to źle skończyć, nie mogli uruchomić przelewów. A wody przybywało.
Co robi dowódca w takiej sytuacji? Proponuje oczywiście najprostsze rozwiązanie - wysadzenie kawałka tamy! Tym bardziej, że była już uszkodzona i trzeba było tylko „trochę dołożyć”. Nie wiadomo skąd wzięli górnicze materiały wybuchowe i przygotowywali do odpalenia. Zapominając, że za ścianą, która została prawidłowo zaminowana jeszcze jesienią, jest maszynownia.
Potem wszystko potoczyło się „jak w zegarku”: wybuch, detonacja w maszynowni i zamiast małego odpływu nastąpiło kolosalne zniszczenie tamy pod ciśnieniem wody.
Nadal nie wiadomo, do jakiej głębokosci tama jest zniszczona; dlatego do jakiego poziomu opadnie woda, można tylko zgadywać. Więc czekamy.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15608596801758