Ktoś mnie tutej kiedyś rzucił zajawkę, żebym napisał o co chodzi w tym całym malowaniu figurek: no to lecim po tym temacikiu. Skupię się na Warhammerze żeby nie wprowadzać zamentu drukowaniem 3d - o tym innym razem.
Żebyście mieli jakiś kontest zacznijmy od tego o co w tym wszystkim chodzi i skąd to się wzięło. Otóż każdy mieszkaniec piwnicy ze sztywną skarpetą pod łóżkiem, przynajmniej raz, zetknął się z uniwersum Warhammera. Większość ludzi kojarzy markę gdyż ponieważ, na dzień dzisiejszy, powstało pierdylionpińćset bardziej lub mniej udanych tytułów, z których na wyróżnienie zasługują Space Marine, pierwsze dwie odsłony serii Down of War, Total War: Warhammer (wszystkie trzy części są sztos) czy chociażby Battlefleet Gothic: Armada. Macki Games Workshop oplatają wszystkie gatunki gier, od siekanekz pierwszej osoby, hack'n'slashy po turowe gry bitewne i RTSy. Serio jest w czym wybierać. Niezależnie jednak od ilości gier - wszystkie pochodza z jednego źródełka czyli z szerokopojętego uniwersum Warhammera.
A zaczęło się to tak dawno temu, że nawet najstarsi czescy marynarze tego nie pamiętają.
W tym celu musimy się cofnąć bagatela 39 lat ponieważ... właśnie w roku 1983 wydana została pierwsza edycja Warhammera w wydaniu Fantasy. Warhammer 40k dołączył cztery lata później w 1987 roku.
Przez lata marka rozrosła się na tyle, że powstawały różne twory, od standardowych i popularnych bitewniaków jak Warhammer 40k, Age of Sigmar czy najświeższy Horus Heresy, mniej popularnych a o większej skali, czyli Adeptus Titanicus czy Battlefleet Gothic, po gry systemy karciane jak Warhammer Underworlds, planszowe - Bloodbowl - czy systemy RPG kojarzone najczęściej z D&D - mowa oczywiście o Warhammer Fantasy Roleplay i jego odpowiedniku w systemie 40k.
Rózna skala o poziom rozpier*olu natomiast wspólny mianownik jest jeden. Jest mroczno, brutalnie i "w ponurych ciemnościach odległej przyszłości jest tylko wojna"
1) Poziom podstawowy czyli po prostu malujemy armie do grania: tutaj nie musi być pięknie i nieskazitelnie. Wystarczy podkład, kolor bazowy frakcji, wash, jakieś drobne zabiegi stylistyczne i można grać. Jak ktoś jest ambitny to można by jeszcze dorzucić jakieś proste krawędziowanie et voila. Proste, wydajne, nie ma szału a na stole wygląda całkiem fajnie. Tutaj malowanie figurki dla wprawnego paćkarza to 30 do 60 minut pracy.
2) Poziom średnio zaawansowany: Malujemy figurki hobbystycznie - czyli zaczyna się robić ładnie ale ciągle możemy nimi grać bo to jeszcze nie jest arcydzieło. Wchodzimy więc level wyżej i przymalowaniu budujemy objętości, cienie, światła, imitujemy elementy metalowe bez użycia farb metalicznych i symulujemy światło obiektowe czy wchodzimy głębiej w różne techniki malarskie, których jest multum, czy samodzielnie mieszamy kolory dla lepszego efektu. Zaczyna też pojawiać się aerograf jako bardzo przydatne narzędzie. Jako przykłady odsyłam na instagramy takich ludzi jak @elminiaturista @simonsbrushwork czy @zumikit0 - czyli autora figurki poniżej.
Czas malowania jest różny, od kilku godzin do nawet kilkunastu.