Cześć,
Byłem tutaj rano z problemem dotyczącym pamięci, wiele osób, którym od razu chce wielce podziękować służyło radami, posłuchałem się do niektórych i zrobiłem duży detoks jeśli chodzi o codzienne rzeczy, które zazywczaj robie. Przez 10 godzin układałem lego saturna V które kupiłem sobie jakiś czas temu i znowu wracam tutaj w stanie conajmniej złym nie mówiąc tragicznym... Wiem że każdy ma swoje problemy i nie chce być jakimś atencjuszem ale przez 10 godzin (z przerwami na odpoczynek/jedzenie/toalete/przejrzanie komentarzy pod poprzednim postem) i odczuwałem zupełnie nic, nie było w tym radości, spokoju, jedynie przeplatane to było negatywnymi myslami które usilnie starałem się odrzucać, na początku nawet mi się to udawło, koniec końców znów tutaj jestem i zdałem sobie sprawę jak nic nie przynosi mi radości... Termin anhedonia, tyle co mi google podpowiada.
Wiem, że nie znajdę tutaj gotowych odpowiedzi, wiem, że to nie będzie łatwe ale znowu klepe w klawiaturę byle nie mysleć o tym czego mimo wszystko czuje ze nie chce robić...
Pewnie są tutaj osoby, które były w podobnym stanie i może pamiętają co im pomagało na początku tej drogi? Nim dostane diagnozę i ewentualne leki jeśli będą konieczne (choć mam wrażenie że tak) to minie pewnie z tydzień a od początku maja ten stan nasila się jeszcze bardziej
Przepraszam za spamowanie, szukam pomocy