rozpiszę wam kogo chinole lubią i kogo nienawidzą.
Najważniejsze - musicie zmienić sposób myślenia geopolitycznego. Dla nich nie ma tak jak dla nas walka zachodu ze wchodem USA vs Rosja.
Mają całkowicie inne spojrzenie na kwestie Rosji niż my Europejczycy. Dla nich najważniejszym wrogiem jest USA i notabene Indie.
Trzeba pamiętać, że nasi mali przyjaciele są jebanymi egoistami, z wysokim ego, obrośniętymi w piórka potęgi gospodarczo/militarnej.
Tajwan - trochę was pewnie zaskoczę. Elita i większość uboższego społeczeństwa nienawidzi Tajwanu, ale z kolei ludność w miastach ma na nich wyjebane, albo ich tolerują. Ogólnie linia władzy jest nastawiona anty Tajwanowi, więc tam gdzie tylko ludzie czerpią wiedzę na temat polityki z TV to nienawiść jest duża.
Dlaczego tak się dzieje? Właściciel firmy od której bierzmy maszyny wytłumaczył mi - Chińczycy są indoktrynowani od małego. Czyli w przedszkolach masz już zrobioną wodę z mózgu. Nauki o wspaniałym państwie, o mao i złych imperialistach itp. Śpiewają jakieś gówniane piosenki na temat wychwalania przywódców i nienawiści do "zdrajców" narodu (Tajwan). Tam gdzie ludność jest otwarta na świat (czytaj duże miasta portowe) są mniej nastawieni wrogo do Tajwanu. W miastach mają całkowicie już inne podejście do spraw związanych z sąsiadem. A w ostatnim spięciu pomiędzy nimi, na komunikatorze jak pisałem z nimi to byli przerażeni i nie chcieli wojny z nimi. Można powiedzieć płynęła bardziej chęć pojednania albo status quo niż walki z nimi.
Można wywnioskować że jest u nich silny nacjonalizm na prowincjach, w miastach raczej mają wyjebane na to i bardziej jest wszechobecny materializm, ponieważ są powiązani gospodarczo ze sobą. Oficjalnie o tym nie przeczytacie, ale masa komponentów jest sprowadzana z Tajwanu do chin. Zachwiałoby to prowadzeniem biznesu w chinach, na co właściciele firm nie mogą sobie pozwolić. Dostali ostro po dupie podczas pandemii, a i tak teraz jest problem z wieloma komponentami do produkcji dlatego dostawy niektórych produktów są mega opóźnione.
Indie - jak to mi żółci powiedzieli - "jebane brudasy" xD
Porównując aspekt Tajwanu gdzie opinie można powiedzieć że są podzielone to w przypadku Hindusów występuje tam jedność. Nienawidzą ich potwornie. Rolnik powie, że to kurwy jebane bo ceny ryżu zaniżają, a mieszczuch znowu że chuje mu klientów kradną. xD Serio, ani z jednej ani z drugiej strony nie usłyszałem dobrego słowa tylko wielkie kurwienia na siebie. Gość mi tłumaczył, że chodzi o dominację w Azji zarówno gospodarczą jak i militarną. Taka walka po prestiż najmocniejszego państwa w Azji. Dlatego hindus w chinach jest traktowany jak żyd w Polsce. A z kolei chińczyk u nich jak Jehowy u nas. Hindus czasem woli kupić od pośrednika z innego kraju chiński towar niż kupić bezpośrednio od nich. Tak BTW to byłem świadkiem jak na lotnisku w Dubaju się napierdalali ze sobą xD Więc nienawiść jest spora.
Reszta w komentarzach.