Cześć i chwała bohaterom!
Zainspirowany jedną z wrzutek o strzelcu bombowca postanowiłem przybliżyć Wam postać polskiego weterana II wojny światowej. Otóż mężczyzna, którego widzicie poniżej to porucznik Jan Stangryciuk - Black.
Pan Jan urodził się w Chełmie w 1922 roku, jednak w wieku 8 lat wyemigrował wraz z rodziną do Argentyny. Black wychowywany był w duchu patriotyzmu i zapewne stąd zrodziła się w nim chęć służby. W wieku 19 lat przypłynął do Europy i zgłosił się do Royal Air Force (RAF) - kawaler po prawej stronie.
Jego służba niestety nie rozpoczęła się szczęśliwie, gdyż podczas jednego z lotów treningowych doszło do katastrofy, podczas której samolot naszego bohatera stanął w płomieniach. Gdy Pan Jan próbował wydostać się z samolotu ten eksplodował raniąc go bardzo poważnie - głównie w okolicach głowy i twarzy. Pan Stangryciuk trafił do szpitala, gdzie został poddany eksperymentalnym wtedy zabiegom dr. Archibalda McIndoe. Po ponad 20 operacjach udało się zrekonstruować twarz Pana Jana.
Zgadnijcie czy to zniechęciło naszego bohatera do dalszej służby? Głupie pytanie.. oczywiście że nie. Powiedział dowódcy, że szkolił się by latać i on chce latać! I tak oto w latach 1944-45, jako tylny strzelec Dywizjonu 300, wziął udział w osiemnastu misjach nad terytorium Niemiec. A sam tak opisuje rolę tylnego strzelca: “Tylny strzelec ma do dyspozycji 4 karabiny maszynowe. Myśliwce atakują bombowce z tyłu. Tylny strzelec broni swojego samolotu i przez interkom informuje pilota, jakie uniki wykonać, by Niemiec nie złapał go w celownik. To on wtedy rzuca tego Lancastera w lewo i w prawo, by uniknąć zestrzelenia. Ja starałem się strzelać do Niemca, ale niemieckie myśliwce miały większy zasięg. Dobrze, jak są bomby zrzucone, bo jak jest pełen ładunek, to uniki są bardzo trudne.”
Warto również wspomnieć, że por. Stangryciuk jest jedynym Polakiem, który brał udział w paradzie zwycięstwa w Londynie ze względu na przynależność do klubu "Guinea Pig".
Obecnie Pan Stangryciuk ma 101 lat, mieszka w Londynie i trzyma się naprawdę dobrze.
Serdecznie Was zachęcam do zgłębienia historii Pana Jana, gdyż nie opisywałem wszystkiego, a postać jest niezwykle ciekawa. Tworzenie tej wrzutki było dla mnie ogromną przyjemnością, gdyż należę do grona szczęśliwców, którzy mieli okazję poznać dzisiejszego bohatera. Bądźmy dumni z naszej historii i naszych bohaterów, nie wolno nam o nich zapomnieć.
Obecnie Pan Stangryciuk ma 101 lat, mieszka w Londynie i trzyma się naprawdę dobrze.
Serdecznie Was zachęcam do zgłębienia historii Pana Jana, gdyż nie opisywałem wszystkiego, a postać jest niezwykle ciekawa. Tworzenie tej wrzutki było dla mnie ogromną przyjemnością, gdyż należę do grona szczęśliwców, którzy mieli okazję poznać dzisiejszego bohatera. Bądźmy dumni z naszej historii i naszych bohaterów, nie wolno nam o nich zapomnieć.
RIP Nigger
1 r
5
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼