Cyfrówka Sony ZV-1, godna polecenia? Coś innego lepszego w tej cenie?

20
Siema, po paru latach zaczynania w fotografie z poczciwym Soniakiem HX-300 chciałbym w końcu kupić coś świerzszego, jeżdżę po spotach zabytkowych samochodów, foce i coś tam nagrywam, prócz tego mam też swój samochód który niedługo wyjeżdża skończony i chciałbym go coś obfocić i nagrać jakąś quality prezentacje, jednak jedenasto już letni HX-300 powoli zaczyna mi nie wystarczać(mimo 50x zoomu optycznego którego mi w zasadzie nie potrzeba). Filtrując pewną stronę z elektroniką wyświetlał mi sie właśnie tytułowy Sony ZV-1, mieści sie on w moim budżecie, ma jakieś tam bajery(typu przesyłanie plików na telefon co bardzo mi sie przyda), więc się nim zainteresowałem, chciałbym też po pewnym czasie po jego zakupie, dokupić mu gimbala(Zhiyun Crane m2). I teraz przychodzę do was z zapytaniem, czy ktoś z was może posiada ten aparat i może się podzielić opinią? Jakieś wady i zalety? Lub ewentualnie może polecić coś lepszego w tych pieniądzach?(Aparat+gimbal do 4 tysi żeby sie zmieścić). Lustrzanki raczej nie chce.
Cyfrówka Sony ZV-1, godna polecenia? Coś innego lepszego w tej cenie?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Przemierzając Suwalszczyznę...

19
Nie pamiętam już, ile minęło tygodni, kiedy to ostatni raz miałem okazję podziwiać poranne słońce, dostrzec jakąkolwiek strukturę chmur, poza wszechogarniająca, jednolitą szarością, czy po prostu móc spoglądać na błękit wymalowany na powierzchni nieba. Trwało to zdecydowanie zbyt długo. Na ten czas, kompletnie umarłem. Umarłem fotograficznie, wszelki zapał, wena, idee czy radość z robienia zdjęć odeszły w niebyt i zamknęły za sobą drzwi.

Dzisiejszy poranek był momentem, w którym otworzyłem ów drzwi, odwiedziłem tą mroczna krainę, zabrałem co moje i wyruszyłem ponownie na polowanie.

Mogłoby się wydawać, że to tylko słońce. Ot, świecąca kulka na niebie, której wielokrotnie mamy dość podczas okresu letniego. Jednak gdy znika na dłużej, pozostawia po sobie pustkę. Pustkę, która ciężko jest czymkolwiek innym uzupełnić. Dziś na szczęście wróciło. Zapewne na krótko, ale to nie ma znaczenia. Ten krótki czas wystarczy, by na nowo naładować pozytywną energią na długi czas

Poranne, mroźne oblicze Suwalszczyzny, skąpanej w promieniach słońca
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.16878700256348