Do czego to doszło? "Światowej" "sławy" ekspert z PISowskiego powołania skompromitował się tak bardzo, że w ramach ratowania dobrego wizerunku Polski został wyrzucony, a ciężar kierowanie instytutem na swe barki musiał wziąć członek KO.
Jak w tym kraju ma być dobrze, jeżeli dalej po roku wietrzenia PISowski smród dalej utrzymuje się w naszym kraju?