Lore Westeros - Mokra Czupryna

10
,,Zostałem odrodzony w morzu, twardszy i silniejszy’’
Poznajcie Aerona Greyjoya z rodu krakenów, zwanego Mokrą czupryną i prorokiem Utopionego Boga.

Zanim zaczniemy o nim chciałbym powiedzieć kilka słów o wierze w Utopionego Boga, która przez serial nie została należycie pokazana(zrobię to w komentarzu z racji na brak miejsca)

Aeron był najmłodszym synem Quellona Greyjoya, który dorósł do wieku męskiego. W niczym nie przypominał swoich lepszych braci(podobnie jak w przypadku Stannisa o którym już pisałem wcześniej, choć on nie był najmłodszy).
Całe jego dzieciństwo oraz wczesna młodośćskładała się tylko i wyłącznie z zabawy a potem z picia. I to nie takiego picia picia, tylko przelewał przez siebie wszystko co można było nazwać alkoholem. Kompletnie nie przejmował się tym że był jedynym krakenem który jedyne co mógł o sobie dobrego powiedzieć to że cytuje ,,potrafi szczać dalej i dłużej niż jakikolwiek inny żelazny człowiek’’. A by pozostać słownym założył się o to że jak ugasi ognisko siuraniem i ku zaskoczeniu wszystkich w sali nie dość że tego dokonał to jeszcze swój nowo otrzymany okręt nazwał ekhem ,,złoty sztorm’’.
Jego starszy brat zasiadający na tronie z czarnego kamienia kiedy usłyszał co jego młodszy brat śmieszek chce dać na taran okrętu zagroził że go powiesi na maszcie(tak, chodzi o siusiaka).
Podczas pierwszej rebelii Krakenów popłynął razem z żelazną flotą swojego brata Victariona, gdzie zostali zapędzeni w kozi róg przez flotę Stannisa. Złoty Sztorm został rozbity na drzazgi przez okręt flagowy jeleni ,,furia’’ a sam Aeron wpadł do morza, które go pochłonęło.
Wtedy właśnie zginął śmieszek, alkoholik i przegryw Aeron a narodził się Mokra Czupryna.
Wyłowili go ludzie lannisterów, którzy do końca rebelii trzymali go w celi, lecz to nie był już ten sam człowiek.
Jak sam twierdzi widział podmorskie pałace Utopionego Boga, który dał mu zadanie co całkowicie go odmieniło.
Stracił poczucie humoru oraz porzucił jakiekolwiek wygody oraz rozrywki. W swoim nowo odkrytym zapale religijnym został prorokiem Utopionego Boga.
Żyje z tego co wyrzuca morze. Ubiera się w to co znajdzie na nim lub w nim. Jedyne co go prowadzi to jego ślepa wiara. Zgromadził wokół siebie grupę oddanych mu akolitów ,,utopionych’’ i rozpoczął swoją chwalebną krucjatę rozbijając się od wyspy do wyspy krzewiąc w żelaznych ludziach religijny zapał. Postanowił poświęcić całe swe życie aby ,,utopić’’ jak największą ilość wiernych i narodzić ich na nowo. Jest to rytuał polegający na utopieniu osoby by następnie przywrócić ją do życia sztucznym oddychaniem. Niejako jak ich bóg naradzają się na nowo poprzez morze. Co ciekawe, jako jedyny kapłan Utopionego Boga nigdy nie stracił żadnego topielca.
Już sam jego aktualny wygląd potrafi wywołać w ludziach uczucie nie komfortu oraz szacunku. Jest wyjątkowo wysoki a przy tym przerażająco chudy. Jego czarne, splątane i brudne włosy sięgają mu poniżej pasa zaś broda przypomina wodorosty. Podobnie jak reszta krakenów jego spojrzenie potrafi uciszyć wszystkich dookoła, lecz w jego oczach zaczął płonąć ogień Utopionego Boga.
Gardzi wszystkimi słabymi, jak on kiedyś. Uważa że każdy nie parający się pracą przy morzu jest ,,słaby i zboczony’’. Czuje wstręt do żelaznych ludzi przyjmujących zwyczaje i wygląd ,,zepsutych ludzi zielonych krain’’. Uważa że maesterowie nie są prawdziwymi mężczyznami, ponieważ jaki mężczyzna da się dobrowolnie zakuć w łańcuch?
Lecz to czego nienawidzi najbardziej to żelaznych ludzi, kótrzy ignorują wszystkie zwyczaje i zasady żelaznych wysp jak jego brat Wronie Oko. Uważa go za bezbożnika niegodnego Morskiego Tronu. Zwołał on królewski wiec na którym ku jego rozpaczy właśnie to Wronie Oko zebrał najwięcej głosów od kapitanów i został nowym królem żelaznych wysp.
Jego aktualne losy nie są znane, lecz na pewno jeszcze o nim usłyszymy.
Do zobaczenia na podmorskiej uczcie u utopionego boga!
Lore Westeros - Mokra Czupryna
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Lore Westeros - Wronie Oko

3
Król Euron Greyjoy, władca Żelaznych Wysp oraz nazywany Wronim Okiem. Pomimo iż jego symbolem, podobnie jak reszty jego rodziny powinien być złoty kraken na czarnym polu, wybrał jednak czerwone oko w koronie trzymane przez dwie wrony.

To kolejna postać, którą chciałbym tu pokrótce omówić w ramach mojego małego projektu. Podobnie jak Stannis opisany w poprzednim poście i jego książkowa wersja nie tyle co jest inna, lecz nie ma nic wspólnego z serialową postacią.

To nie burza zwiastowała nadejście Eurona po latach nieobecności. To on jest burzą, która nawiedziła Westeros i sprowadzi terror jaki jeszcze się nikomu nie śnił.
Jest nie tylko brutalny ale jest przebiegły(coś jak Gork i Mork XD), okrutny i uh zwykle staram się nie oceniać ludzi w kategorii dobry-zły lecz Wronie oko jest złem wcielonym.
Jeśli ktoś miałby sprowadzić koniec świata na krainy od Westeros po tajemnicze Asshai jest to właśnie Euron.
Należy tu wspomnieć że większość ludzi z żelaznego rodu jest niezwykle oddana Utopionemu Bogu, lecz nie Wronie oko. On dosłownie jest ucieleśnieniem wszystkiego czego bał się jego pobożny brat Mokra czupryna. Nie posiada w sobie wiary ani nie wyznaje podobnych wartości co reszta żelaznych ludzi. Podróże po świecie oraz otaczanie się najgorszym towarzystwem wykręcił i tak już skrzywiony umysł Eurona.
Balansuje pomiędzy szaleństwem i brutalnością pirata oraz zdolnego polityka i manipulatora. Podróżując po świecie zebrał wiele artefaktów w tym smocze jaja, które wyrzucił do morza po tym jak jednemu z jego czarnoksiężników nie udało się wykluć.
Aktualnie jest on jedną ze stron konfliktu w grze o tron
Czy jest edgy? Owszem lecz w tym pozytywny tego słowa znaczeniu. Zamiast bycia chamskim typem od rzucania tekstów ,,wyrucham królową’’ jest niezwykle dobrym mówcą, który potrafi swoimi zatrutymi słowami przekonać innych do swojego stanowiska.
Zaczynając od wyglądu Wronie Oko jest wysokim, czarnowłosym i bladym mężczyzną o postawnej aparycji. Jego usta są niebieskie od używek w których rozkochali się czarnoksiężnicy na dalekim wschodzie zaś jego oczy, jego oczy… Jedno z nich ludzie nazywają ,,śmiejącym się okiem’’. Jasnoniebieskie i wiecznie wesołe potrafi zjednać mu popleczników, razem z jego niezwykłą charyzmą i urzekającym głosem. Zaś drugie skrywa się pod przepaską.
Cała jego załoga składa się z czarnoksiężników, potworów i mieszańców jak to określił jego brat, prorok Utopionego Boga - Mokra czupryna. Sam już jego okręt jest dostatecznie edgy.
,,Cisza’’, to drakkar o czarnych żaglach i czerwonych burtach. Jego nazwa wzięła się z podróży do przeklętej Valyrii, gdzie jego załoga tracąc zmysły od tego co musiała widzieć zaczynała krzyczeć co najwyraźniej nie spodobało się Wroniemu Oku przez co pozbawił ich języków.
Podczas rebelii swego brata w wyniku jego planu został spalony Lannisport oraz jego flota Lannisterów, aby potem zostać wygnanym za zgwałcenie żony swego brata(choć on twierdził że oddała mu się dobrowolnie śmiejąc się swoim śmiejącym okiem w twarz swego, no nie oszukujmy się niezbyt bystremu za to potężnemu Pudzian bratu Victarionowi).
Dlaczego jego potężny brat nie zabił na miejscu Wroniego Oka, o ile by zdołał? Żelazni ludzie nie przelewają krwi żelaznych ludzi. To kolejny powód dla którego Mokra Czupryna, prorok utopionego boga uważa Eurona za zagrożenie, ponieważ on nie wyznaje żadnych świętości.
Zjawił się on na Żelaznych Wyspach dopiero po śmierci swojego brata, pojawiając się dzień po tym jak spadł z mostu łączącego dwa donżony rodowego zamku Greyjoyów. Stąd też teorie że wynajął człowieka bez twarzy aby zabił brata.
Podczas królewskiego wiecu rywalizował między innymi z Yarą Greyjoy oraz Victarionem Greyjoyem, lecz to on zaprezentował zebranym kapitanom niezmierzone bogactwa(jak było w zwyczaju) oraz obiecał im ponowną wielkość chwałę dla ludzi z Żelaznych Wysp. Opowiedział że splądrował setki krain i to jest dopiero początek tego co zamierza. Zaprezentował róg zdolny kontrolować smoki.
Lore Westeros - Wronie Oko
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Lore Westeros - Król Stannis I tego imienia

25
„Robert był wykuty z prawdziwej stali. Stannis przypomina czyste żelazo, czarne, twarde i mocne, ale kruche. Prędzej się złamie niż ugnie. A Renly to miedź, ładna, błyszcząca i przyjemna dla oka, ale w sumie niewiele warta”

Król Stannis I Baratheon, pan Smoczej Skały, lord Krańca(osobiście wolę tą wersję niż ,,Końca’’) Burzy a tym samym władca Krain Burzy jednego z 7 królestw.
Moim zdaniem jedna z najbardziej pokrzywdzonych przez serial postaci, gdzie został przedstawiony jako nieudolny religijny fanatyk i osoba pozbawiona poczucia humoru, która ślini się do czerwonej kapłanki.
W powieści jego postać jest wcale niemniej tragiczna, lecz naprawdę da się go lubić. Ale zacznijmy od początku.
Stannis jest drugim z trzech synów Steffona Baratheona, od zawsze żył w cieniu swojego starszego, silniejszego i głośniejszego brata Roberta. Wiele osób z tego forum zapewne zrozumie jego sytuację.
Od zawsze wolał czytać książki albo obserwować innych zamiast razem ze swoim rubasznym bratem brać udział w walkach grupowych, bądź uganiać się za dziewczynami wobec których był zawsze nieśmiały, zaś po tym jak obserwował swojego dupczyciela brata nabrał niechęci wobec kobiet(przynajmniej moim zdaniem).
Kolejnym wartym wspomnienia wydarzeniem z jego życia jest to jak opiekował się swoim słabym sokołem pomimo tego że sokoły jego braci były silne, szybkie i skuteczne. On nie zgodził się aby porzucił swojego wymieniając na lepszego ponieważ czuł się za niego odpowiedzialny a on nigdy nie rzucał swojego słowa na wiatr jak jego starszy impulsywny brat.
Podczas rebelii kiedy jego lepszy we wszystkim starszy brat toczył bitwy i rozbijał się po królestwie ze swoim przyjacielem Nedem on bronił jego zamku przed siłami Róż. Nie poddał twierdzy pomimo tego że zapasy skończyły się już wiele miesięcy wcześniej. Zjedli swoje konie, psy a na koniec nawet szczury.
Po tym jak oblężenie zostało przerwane brat rozkazał mu natychmiast zorganizować flotę i ruszyć na Smoczą Skałę aby dokończył to co sam zaczął. Stannis ponownie dotrzymał danego słowa i faktycznie zorganizował flotę i ruszył lecz za późno. Dzieci obalonego króla uciekły za Wąskie Morze a furia jego brata spadła tylko i wyłącznie na niego. I by jeszcze bardziej ukarać Stannisa Robert zamiast nadać mu należny tytuł lorda Krańca Burzy dał mu jałową i pozbawioną lenników smoczą skałę a malutki braciszek, najmłodszy z trzech braci został nowym lordem Krańca Burzy.
Lecz i tu Stannis zacisnął zęby i postanowił spełnić swój obowiązek i oczekiwania.
Smutne nie?
Po śmierci Roberta wysunął on swoje roszczenia co do Żelaznego Tronu, lecz i tu prawie nikt go nie poparł. Był surowy, zimny i obowiązkowy. Smocza Skała sprawiła że stał się zgorzkniały, lecz nigdy nie pozwolił sobie na jakiekolwiek narzekanie dusząc to w sobie.
Lordowie Krain Burzy poszli pod sztandary jego młodszego nieudolnego brata, który uważał że walka o koronę to świetna zabawa.
Nie usprawiedliwiam tego że go zamordował, ale spróbujmy go zrozumieć i to jak się czuł.
Po nieudanej próbie zdobycia Królewskiej Przystani wycofał się aby się przegrupować.
Tu znowu muszę wtrącić kilka uwag. Książkowy Stannis nie traktował nigdy Davosa z wyższością, lecz na swój sposób naprawdę go lubił i mu niezwykle ufał.
Nie płaszczył się przed Żelaznym bankiem i ruszył na północ uratować mur przed armią dzikich ponieważ uważał że to jego obowiązek jako Króla Westeros.
Aktualnie Stannis razem z górskimi klanami oraz siłami które zdobył na północy w tym ród Mormontów maszeruje w śnieżycy na Winterfell gdzie odbywa się ślub fałszywej Starkówny i bękarta lorda Boltona.
Razem z nim maszeruje tam Yara Greyjoy w roli jeńca oraz dołączył do nich Theon Greyjoy. Wsparcie ma mu udzielić grubas lord Wyman Manderley posiadający najwięcej konnych ze wszystkich lordów na północy.
Widząc jak jego ludzie głodują podczas marszu, głoduje razem z nimi. Jak oni marzną marznie razem z nimi.
A swoją córkę zostawił bezpieczną w Czarnym zamku bo kocha ją ponad życie.
Lore Westeros - Król Stannis I tego imienia
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.099123954772949