Wszyscy wokół cisną bekę z tego że Łódź Tytan, która najprawdopodobniej zatonęła była sterowana za pomocą Pada i miała na suficie uchwyt z kampera. Mało kto wie że nawet atomowym okrętem podwodnym steruje się za pomocą pada do x boxa. Większość obecnych pojazdów czy to są okręty czy samoloty steruje za pomocą technologii steer-by-wire. W tym systemie nie ma żadnego fizycznego kontaktu z układami sterowania. Za sterowanie odpowiada system silników oraz układ hydrauliczny połączony z komputerem. Nie ma obecnie sensu projektować oddzielnego wolantu aby dostarczyć impuls elektryczny do komputera, który to przemieni inpuls na rseczywisty ruch łodzią. Dodatkowo zaznaczę ze pad za 200€ będzie lepszy niż taki wolant zrobiony na zamówienie za 2000€. Ponieważ takie firmy jak Microsoft i Sony wpakowało miliony dolców w rozwój padów, stworzyli systemy, które pod każdym względem są bardziej niezawodne jak jakakolwiek nowa konstrukcja, cechują się wysoką precyzja, wytrzymałością, ergonomia i na ryku jest dostępny ogrom sterowników i oprogramowań kompatybilnych z tymi kontrolerami. Te kontrolery są tez przetestowane pod względem odporności na czynniki zewnętrzne takie jak fale elektro-magnetyczne, zakłócenia wilgoć itp.
A kwestia drążka, kurwa to tylko drążek do trzymania się podczas przekręcania się na dupie. Jest cała masa innych błędów konstrukcyjnych i serwisowych jakie popełniła ta firma, np zastosowanie samego kleju w pierścieniu mocującym kadłub z sekcja czołową. Gdzie w normalnych konstrukcjach zabezpiecza się tego typu styki podwójnie np poprzez zastosowanie rozpórek. Firma nie testowała poszyć ultrasonografem na wypadek mikropęknięć itp. No ale najważniejsze dla typowego odbiorcy TVN jest hasło ,,Łódź to prowizorka sterowana zabawkowym kontrolerem do gier dla nastolatków". Swoją drogą ludzie przypierdalaja się za fuszerkę ale ta Łódź to kamień milowy w żegludze podwodnej. Coś tam gadał ten CEO o tym ze nie zatrudniał starych ludzi bo eeee wizja itp. Oczywiście chodziło po części o to ale i o kasę. Super eksperci są drodzy ale i fixują się często na starych rozwiązaniach nie testując nowych. Tutaj mamy wiele zastosowań, które po zbadaniu wraku i orzyczyn tragedii zostaną bardzo szybko wdrożone do innych projektów. Niestety ktoś musiał ponieść ofiarę w imię postępu. Pionierzy zawsze giną. Czy to w żegludze czy to w lotnictwie. Przynajmniej zginęli w pełni świadomie ryzyka robiąc to co kochają, stali się częścią historii przeżywszy wiele lat w bogactwie i dostatku. Wam wszystkich jest ich żal bo zginęli okrutną śmiercią. No prawdopodobnie nie bo Tytan miał bodaj 10 różnych systemów awaryjnego wynurzania. Np system wynurzenia czasowy? Który automatycznie wynurzał Łódź po upływie danego czasu. Wiec jeśli Łódź nie wynurzyła się 1 dnia to oznacza ze doszło do rozszczelnienia i implozji. Smierć w mniej niż 5 sekund. Teoretycznie szybciej jak w wypadku samochodowym. Ale co przeżyli ci miliarderzy to ich. Mieli o wiele lepsze życia i bardziej czadową smierć od nas wszystkich wziętych.
Dobranoc.