Owczarek nazistowski

71
Witam i tak, wiem, już wypierdalam, ale mojego znajomego pieseł, czystej krwi  卐 owczarek rasistowski potrzebuje pomocy, link wrzucam w komentarze.
Cześć wszystkim zainteresowanym, mój pies wydawał się być zdrowy, niestety okazało się że ma wrodzoną wadę serca i wymaga szybkiej operacji, stąd też moja prośba o wsparcie.
Podczas kontrolnej wizyty u weterynarza wykryto szmery na sercu.
U szczeniaków zdarzają się takie sytuacje i później wraca to do normy, niestety w jej przypadku potwierdziło się najgorsze,chore serce : przetrwały przewód tętniczy botalla. Możliwe jest całkowite wyleczenie, jeśli operacja zostanie wykonana jak najszybciej, będzie dużym rozwiązaniem. Przywróci normalny stan zdrowia, Bona przestanie się męczyć i zacznie lekko oddychać.

Zależy mi aby zapewnić jej normalne życie, całe dnie spędza z małym kotem, żyją w pełnej zgodzie i zabawie. Są bardzo zżyte i przyjacielskie.
Za każdą pomoc dziękuję
Owczarek nazistowski
Owczarek nazistowski
Owczarek nazistowski
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Nowe karty i mechaniki do talismana

5
ze znajomymi czasami pogrywamy w papierowego i komputerowego talismana (tylko podstawki) jak razem pijemy. Ostatnio wpadliśmy na pomysł zrobienia sobie samemy kart specjalnych do wersji papierowej uruchamiane przez losowo ustawiony minutnik. Dodawałyby nowe mechaniki, opcje wyborów lub kompletnie by rozwalały i tworzyły na nowo mechaniki gry. Chętnie bym posilił waszą wyobraźnią i pomysłami

Jak na razie mamy:
-druga strona lustra: wszystkie mechaniki, oprócz celu gry są odwrócone o 180 stopni
-myszołap: na plansze dochodzi postać niezależna myszołapa(jego ruch losowany przed każdym cyklem rund, każdy jego ruch sprawia, że wszyscy gracze przesuwają się o jedno pole w kierunku myszołapa ), wszyscy gracze zostają zamienieni w myszy o takich samych statystykach, pierwszy który da się złapać traci 2 punkty życia i wszystkie karty, reszta zostaje odczarowana
-okuty w złoto: wszystkie statystyki (oprócz bazowych) losowego gracza zostają zamienione w złoto
-loteria mą matką jest: każdy rzut kostką przesuwa wszystkich graczy o daną ilość pól
-cyrograf: zabijesz innego gracza zanim on wstąpi do wewnętrzej krainy dostajesz bonus, nie dasz rady, trafiasz do piekła (oddzielna ) plansza, z której trzeba się wydostać
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pytanie o finanse, inwestycje i nieruchomość

77
Cześć Dzidowcy!
Od dobrych kilku lat jestem jednym z Was, natomiast z racji, że sprawa dotyczy finansów to postanowiłem napisać z konta kolegi ;).

Szukam kogoś z kim mógłbym sobie podyskutować o życiu. Niestety, w rodzinie usłyszę tylko "nie wiem, skąd mam wiedzieć?" lub "no nie wiem jak Ci pomóc" czy "no, słaba sprawa...".
Radzę sobie jakoś w życiu. Mam 26 lat, stałą pracę z dużymi perspektywami rozwoju i fajnymi zarobkami (20k brutto). Jestem ogarnięty finansowo- mając 1500zł stypendium byłem w stanie odłożyć około 30k z różnych dodatkowych robót. Jestem singlem, bez żadnych zobowiązań. Wynajmuję kawalerkę w jednym z większych miast w Polsce. Płacę za nią śmieszne 1300 (odstepne) + 300 zł (czynsz) więc bez problemu wychodzę po 10k na plus na miesiąc... Przerażająco zaczyna to przypominać ogłoszenie matrymonialne!

Wracając, niestety patrząc na te pieniądze widzę, że wręcz topnieją mi w rękach z powodu inflacji. Część mam zainwestowane długoterminowo w obligacje, kruszce... 

Aktualnie zastanawiam się nad kupnem mieszkania, głównie z powodu rządowego pomysłu z kredytem 2% (też nie jestem zwolennikiem rozdawnictwa. Wolałbym, żeby państwo mi nic nie dokładało, ale jednocześnie nie nakładało aż takich podatków).
Ale myśląc pojawiło się kilka pytań.
1. Czy zadłużenie się solo na mieszkanie w wieku 26 lat na 500k jest sensownym pomysłem? 
2. Czy nie lepiej aktualnych nadwyżek finansowych zainwestować w cokolwiek innego? 
3. Czy 60m2 (aktualnie mam 30) nie jest trochę zbyt dużym metrażem na kawalera? Z drugiej, jak brać kredyt to z myślą, że zamieszkam tam kiedyś z żoną i dzieckiem.
4. A może wynajmować nadal mieszkanie i za parę lat wrócić do domu rodzinnego, na wieś? Duży, dwupiętrowy, 7 pokoi. Mieszkałbym tam wtedy tylko ja i rodzice bo rodzeństwo pewnie by już opuścilo gniazdko bo dostali ziemię pod budowy swoich domów- niestety, dla mnie zabrakło :). Mi ciągle powtarzają "no wiesz, bo ktoś tu musi w tym domu mieszkać jak nas już nie będzie".

Zapraszam do dyskusji. Ewentualnie szukam kogoś z kim mógłbym porozmawiać na takie i inne tematy na priv. 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14532017707825