U mnie lvl lipiec zaczął się od zamknięcia w gminie wodociągu i ogłoszenia skażenia wód cola i enterokokami, braku zdatności do picia, mycia warzyw a nawet dupy. Dobrze że mamy studnie i pompę, ale trzeba było do domu dociągnąć szlach i kabel do pompy kilkanaście metrów. Teraz włączamy wodę kablem do gniazdka. Taki troll od 2020, że korona, to nakazują często myć ręce, a wody z wodociągu zdatnej nie ma :D dobrze, że chociaż zostawili, że klocka można spłukać i nie trzeba wiadrem nosić, ale upały jak ch. A nawet jak człowiek się od dzisiaj umyć nie można. Ogłaszam lipiec miesiącem średniowiecza (u mnie, a jak tam u was?)