Pany i Panny, wiem że dzidowa społeczność posiada tak niewyobrażalny rozstrzał w profesjach i pasjach, że może tu znajduje się ktoś, kto jest w stanie mi pomóc. Otóż - żona moja, serce moje, wymyśliła sobie że chce się pobawić w krawcową. Zebrała sobie potrzebne zabawki, włóczki i się bawi. Z zabaw tych zarobiłem już 2 szaliki i niedługo będę miał czapkę, więc nie w kij dmuchał. Problem się pojawił, gdy postanowiła pójść krok wyżej i zaczęła szukać książki. Znalazła, podobno Biblia Przenajświętsza krawiectwa: "Ściegi krawieckie Ilustrowany przewodnik po technikach szycia i tkaninach" Lorna Knight.
Pytacie zapewne: No i chuj, to nie może sobie kupić?
A ja odpowiadam: No właśnie chuj, bo jej nigdzie nie ma. Ostatni nakład był w 2008 roku, a cena za używaną jest absurdalna, wręcz zaporowa. Obecnie na allegro stoi jeden egzemplarz za, uwaga, uwaga - 350 zł. Gdzie jej normalna cena w księgarni, w czasach gdy była dostępna to przedział 30-60 zł.

Czy znajdzie się ktoś, kto ma taką książkę po babci i chce sprzedać w normalnej cenie, albo kto po prostu ma tę książkę i bez sprzedawania jej podejmie się skserowania w kolorze, lub zeskanowania (nawet telefonem, jeśli będzie czytelne)? Duże znaczenie mają w tej książce ilustracje, dlatego zależy mi na kolorze i w miarę dobrej jakości.

Nic za frajer, zapłacę za fatygę, jeśli ktoś ma wątpliwości - bez problemu, załatwimy sprawę np. przez allegro lub OLX.

Siema Dzidowa społeczności. Mam pytanie, głównie do tych jeżdżących ciężarówkami, ale w jakimś stopniu też do kierowców osobówek.

Po jakiego chuja, oślepiacie pieszych długimi?

Kontekst: jakiś 2-3 lata temu przeprowadziłem się z małżonką z miasta na wieś. Lokalizacja niezła, wieś przyległa do małego miesteczka, czyli niby mieszkam na wsi, ale 1 km obok mam wlot na ekspresówkę, 1,2 km w drugą stronę mam żabkę do 23, jest biedra, pizzerie, kebabownie i generalnie strzał w dziesiątkę z wyborem miejsca. Niestety, żeby dojść na piwo z żonką do miasteczka, trzeba przejść około 400-500 m poboczem drogi.

Nie wiem, czy choć raz się zdarzyło że idąc wieczorem żaden tirowiec nie błyskał nam długimi po oczach. Bywa że na całej drodze dostajemy światłami po 5 razy. Odblaski są, idziemy prawidłową stroną drogi, poboczem, a czasem nawet udeptanym pasem za poboczem.

Czy jebanie pieszym długimi w ryje ma przekazać jakąś wiadomość? Czy ki chuj? Ostrzeżenie, że tir jedzie? Kurwa, przeciętny tir wygląda jak prostokątna choinka, widać go z horyzontu i nie da się pomylić z osobówką choćby nie wiem jaką miałoby się wadę wzroku. Ostatnio zaobserwowaliśmy nawet pojedyncze osobówki uskuteczniające takie zachowanie. Moja żona ostatnio już zaczęła pokazywać tym mrygającym środkowy palec, z nadzieją że któryś się wkurwi, zatrzyma i przynajmniej się dowiemy o co mu chodziło. Niestety, na razie bez rezultatów.

Czy któryś ma pomysł, o chuj im wszystkich chodzi?

Dzidy i Dzidówki. Kojarzy ktoś może czym zaimpregnować zwykłą kartkę papieru biurowego, zadrukowanego laserówką? Marzy mi się własny zestaw Kart Przeciwko Ludzkości, ale planuję bieda-edycję, czyli wydrukować w domu i pod gilotynę introligatorską. Pamiętam jak kiedyś podobny eksperyment przy użyciu bezbarwnego lakieru nitro w sprayu rozpływał wydruk. Laminowanie też odpada, trzeba by laminować każdą z wyciętych kart oddzielnie i jeszcze ją docinać, sprawa zbyt pracochłonna. Moja bieda-drukarka grubszym kartek nie obsłuży, a nawet jeśli pójść do xero i wydrukować na grubym, to i tak papier będzie dziesiątki razy macany palcami w stanie imprezowym (po orzeszkach, chipsach, generalnie tłustych) i wkońcu się rozdupcy. Zostaje takie kartki czymś zaimpregnować i wtedy powycinać w karty.

Jakieś pomysły?
Już wpierdalam.

Wiecie co? Mam trochę dość ciągłej polityki na dzidzie. Co druga dzida o tym jak nas rząd dyma, o tym że tarcza do dupy, że przedsiębiorcy cierpią.

A może dla odmiany zobaczymy jaką popularność zdobędzie coś innego?

To jest Tuptuś. Tuptuś nie jest politykiem, jest koszatniczą. Jest też strasznym łasuchem, więc wybiera tylko najlepsze ziarenka do chrupania. Jak zje, to pójdzie pobiegać w kołowrotku. Bo to fajne zdjęcie jest.