Szczęść Boże

18
Jestem z Dolnego Śląska a mówiąc dokładniej z Zagłębia Miedziowego, niby człowiek całe życie żyje w otoczeniu szybów i kopalni ale całkiem niedawno dowiedziałem się, że KGHM poza miedzią i srebrem wydobywa również sól i do wydobycia soli został powołany osobny oddział solny i kopalnia. Pokłady soli znajdują się nieco bliżej powierzchni, na głębokości od 27 do 108 metrów (pod Głogowem kopalnie miedzi schodzą już poniżej 1km), wydobycie to kilkaset ton dziennie. Oddział posiada największy magazyn soli w Polsce i podobno niektóre elementy dekoracji w Wieliczce pochodzą właśnie z Dolnego Śląska. Poniżej kilka foci jak to wygląda. Szczęść Boże! 
Szczęść Boże
Szczęść Boże
Szczęść Boże
Szczęść Boże
Szczęść Boże
Szczęść Boże
Szczęść Boże
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Miodek byłby niepocieszony

106
Nie wiem czemu ale nie cierpię współczesnych anglicyzmów. Krew mnie zalega jak słyszę wyrażenia typu "randomowy", "cringe", "sale", "same here". Co to w ogóle jest? Nasi pradziadowie bili się żebyśmy mogli dzisiaj mówić po polsku w wolnym kraju a ludzie sami używają słów typu "blackout", "lockdown", "content" i innych. Wiadomo, że mamy trochę anglicyzmów w naszym języku których być może nie ominiemy (typu playback, wideo, polityka, audiobook, bestseller i tysiące innych)ale jakoś mnie to irytuje strasznie. Wy też tak macie? Moja żona jest hiszpańskojęzyczna i w tym języku takich zapożyczeń jest tyle co kot napłakał, nie ma np. audiobooka (audiolibro), biznesu (negocio), horroru (pelicula de terror),  nawet "online" nie rozumieją (mają "en linea" czyli dosłownie na linii), hot dog to perro caliente czyli dosłownie gorący pies, cheeseburger to burger de queso czyli dosłownie burger z serem, zamiast emaila jest correo electronico czyli poczta elektroniczna, jeansy to pantalones de mezclilla (nie w każdym kraju)itd. Mam wrażenie że jakoś bardziej szanują swój język, a co o wy o tym myślicie? 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.29469704627991