Pewien znany i szanowany lekarz wymyślił nowoczesną metodę leczenia, która miała pomagać tam, gdzie dotychczasowe metody były nieskuteczne. Lekarz rozpropagował tę metodę na cały świat i dostał nawet za nią nagrodę Nobla.
Wszyscy byli szczęśliwi, oprócz grupki szurów negujących naukę, którzy twierdzili, że ta metoda bardziej szkodzi pacjentom niż pomaga.
Na chłopski rozum było widać, że pacjenci po leczeniu tą metodą są w gorszym stanie niż byli przed leczeniem, ale co nauka i noblista, to nauka i noblista. Chłopskiego rozumu nikt nie słuchał.
Im dłużej metoda ta była praktykowana, tym głośniej szurstwo krzyczało. Stało się nawet tak, że po stronie szurów zaczęli stawać nawet niektórzy lekarze. Ci byli, przez swoich kolegów po fachu, wyśmiewani i uciszani.
Po jednej stronie mamy prawie całe środowisko lekarskie i naukowe, z noblistą na czele, a po drugiej szurów negujących naukę i kierujących się chłopskim rozumem.
To chyba oczywiste, komu mamy wierzyć.
W każdym razie, po 30 latach szurstwo w końcu wygrało i zaprzestano stosowania lobotomii.