Dzidy w końcu to mam!
Udało mi się zrobić chleb kurwa lepszy (i tańszy, bo by mi pejsy odpadły jak byłby droższy niż z biedry) niż kupny!
Poniżej przepis na 1 foremkę.
3 szklanki mąki ( dałem 2 białej i 1 żytniej)
1,5 szklanki wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1/8 (jakieś 12g) świeżych drożdży
Wodę wlewamy do miski, dajemy cukr i drożdże (jak wam pleśnieją w lodówce jak mi to można je mrozić). Mieszamy ładnie aż będzie rozpuszczone wszystko. Potem sól. Znowu mieszamy. Dajemy monke. I najważniejsze nie wyrabiamy ciasta bo się lepi w chuj. Po prostu weź nóż i mieszaj aż wszystko będzie w miarę jednolitę. Miskę odstaw w ciepłe miejsce (u mnie to piekarnik nastawiony na minimalna moc bo mam zimno w domu). Jak urośnie w chuj to wymieszaj jeszcze raz i przełóż do foremki. A musisz mieć jeszcze kilka kropel oleju w foremce i obsypać ja mąką. Jak wyrośnie już tak prawie do końca foremki, albo i wyżej ważne żeby nie trzymać w nieskończoność bo opadnie, to jest gotowe do pieczenia.
Piekarnik 200° i jazda. Wkładasz i od razu zmniejszasz temp na 180 (wiadomka taniej). Trzymasz tak 40min. Po czym wyciągasz z foremki i dajesz jeszcze na 20min do piekarnika (nwm może dłużej bo trochę mało chrupka jest skórka)
I gotowe kurwa każdy myśli że jesteś super kucharz bo robisz coś co jeszcze 100lat temu każdy musiał robić sam. Smacznego