Georges Louis Frederic Boillot (1884-1916)
Motoryzacja
5 l
3
George Boillot był mechanikiem z zawodu a jeździć zaczął w 1908. Dołączył do Paula Zuccarelliego i Julesa Goux i razem stworzyli nową gamę pojazdów wyścigowych dla Peugeota. Auta te zadebiutowały w 1909 roku podczas Coupe de l'Auto i w 1910 na Targa Florio.
Wtedy dominowały silniki o dużej pojemności (rzędu 14 litrów w górę) i te czasy dobiegły końca w 1908 kiedy wszystko, cały rozwój stanął. Aż Lion-Peugeot pokazał 3 lekkie pojazdy o średniej pojemności skokowej. Młody Szwed Ernest Henry wraz z inżynierem Vasselotem nadali kształt idei. Potrzeba było 3 kierowców. A pracownicy Peugeota mieli ból dupy, że jakaś grupka ludzi z zewnątrz robiła wszystko za nich. Zaprojektowali pojazdy i ogarnęli wszystko. W Peugeotcie nazywano ich "Les Charlatans". Stworzyli oni model L76 7.6 litra z dwoma wałkami rozrządu i czteroma zaworami na cylinder. Miał on moc 148 koni mechanicznych i osiągał 190 km/h.
W 1912 George Boillot w takim pojeździe wygrał Grand Prix Francji. To było pierwsze DOHC z 4 zaworami na cylinder EVER - i do tego WYGRAŁO. Peugeoty biły rekordy i powstała nawet specjalna opływowa wersja L76 la Torpille - L76 Torpedał. W 1913 pobiła w Anglii rekord prędkości 170km/h, który należał do S A M O L O T U. Boillot wygrał Coupe de l'Auto tego samego roku i zdobył serca fanów ponownie sięgając po Grand Prix Francji w podrasowanym Peugeotcie L5, zostając przy okazji pierwszym kierowcą, który wygrał to trofeum dwukrotnie. Po tym wyścigu już nigdy nie użyto długiej, 13-kilometrowej prostej, co tam była.
W tym samym czasie Jules Goux jako pierwszy Francuz wygrał Indianapolis 500. Na następne zawody pojechała cała delegacja francuskich kierowców i podczas kwalifikacji, Boillot mało co nie przekroczył bariery 100 mil na godzinę. Ustanowił wtedy nowy rekord 99.86mph, czyli po chrześcijańsku: 160.70 km/h. W takiej formie Boillot zerzałby każdą konkurencję ale miał nieustające problemy z oponą i musiał skończyć na 14 pozycji. Francuzi jednak zajęli pierwsze cztery miejsca. Jego ostatni wyścig, to było GP Francji w Lyonie w 1914. Heroiczna postawa kierowcy, podczas gdy jego pojazd się rozpadał pod koniec wyścigu. Mimo odpadających części, do samego końca walczył o honor Francji w pojedynku z Mercedesami, ale na ostatnim okrążeniu samochód się przegrzał i zmusił Boillota do zakończenia wyścigu.
Rozpętała się I Wojna Światowa i Boillot został wcielony do wojska. Najpierw miał jeździć dla francuskiego lotnictwa, jako szofer Generała Joffre'a, ale miał żal, że nie widzi frontu. Na własne życzenie został wysłany do walki i jako As Lotnictwa szybko nagrodzony Krzyżem Wojennym i Legią Honorową. W 1916 jego samolot został zestrzelony w pojedynku z pięcioma Fokkerami, z których zdołał jeszcze jednego posłać do piachu zanim rozbił maszynę pod Verdun. W wyniku odniesionych ran, zmarł w wojskowym szpitalu. Był bohaterem za kierownicą jak i w przestworzach i zmarł śmiercią bohatera.
Wtedy dominowały silniki o dużej pojemności (rzędu 14 litrów w górę) i te czasy dobiegły końca w 1908 kiedy wszystko, cały rozwój stanął. Aż Lion-Peugeot pokazał 3 lekkie pojazdy o średniej pojemności skokowej. Młody Szwed Ernest Henry wraz z inżynierem Vasselotem nadali kształt idei. Potrzeba było 3 kierowców. A pracownicy Peugeota mieli ból dupy, że jakaś grupka ludzi z zewnątrz robiła wszystko za nich. Zaprojektowali pojazdy i ogarnęli wszystko. W Peugeotcie nazywano ich "Les Charlatans". Stworzyli oni model L76 7.6 litra z dwoma wałkami rozrządu i czteroma zaworami na cylinder. Miał on moc 148 koni mechanicznych i osiągał 190 km/h.
W 1912 George Boillot w takim pojeździe wygrał Grand Prix Francji. To było pierwsze DOHC z 4 zaworami na cylinder EVER - i do tego WYGRAŁO. Peugeoty biły rekordy i powstała nawet specjalna opływowa wersja L76 la Torpille - L76 Torpedał. W 1913 pobiła w Anglii rekord prędkości 170km/h, który należał do S A M O L O T U. Boillot wygrał Coupe de l'Auto tego samego roku i zdobył serca fanów ponownie sięgając po Grand Prix Francji w podrasowanym Peugeotcie L5, zostając przy okazji pierwszym kierowcą, który wygrał to trofeum dwukrotnie. Po tym wyścigu już nigdy nie użyto długiej, 13-kilometrowej prostej, co tam była.
W tym samym czasie Jules Goux jako pierwszy Francuz wygrał Indianapolis 500. Na następne zawody pojechała cała delegacja francuskich kierowców i podczas kwalifikacji, Boillot mało co nie przekroczył bariery 100 mil na godzinę. Ustanowił wtedy nowy rekord 99.86mph, czyli po chrześcijańsku: 160.70 km/h. W takiej formie Boillot zerzałby każdą konkurencję ale miał nieustające problemy z oponą i musiał skończyć na 14 pozycji. Francuzi jednak zajęli pierwsze cztery miejsca. Jego ostatni wyścig, to było GP Francji w Lyonie w 1914. Heroiczna postawa kierowcy, podczas gdy jego pojazd się rozpadał pod koniec wyścigu. Mimo odpadających części, do samego końca walczył o honor Francji w pojedynku z Mercedesami, ale na ostatnim okrążeniu samochód się przegrzał i zmusił Boillota do zakończenia wyścigu.
Rozpętała się I Wojna Światowa i Boillot został wcielony do wojska. Najpierw miał jeździć dla francuskiego lotnictwa, jako szofer Generała Joffre'a, ale miał żal, że nie widzi frontu. Na własne życzenie został wysłany do walki i jako As Lotnictwa szybko nagrodzony Krzyżem Wojennym i Legią Honorową. W 1916 jego samolot został zestrzelony w pojedynku z pięcioma Fokkerami, z których zdołał jeszcze jednego posłać do piachu zanim rozbił maszynę pod Verdun. W wyniku odniesionych ran, zmarł w wojskowym szpitalu. Był bohaterem za kierownicą jak i w przestworzach i zmarł śmiercią bohatera.