Wstydzę się za moich rodaków, którzy w imię krótkotrwałego polepszenia swojej sytuacji materialnej są gotowi oddać rządy temu, kto zaoferuje najwięcej przed wyborami. Wstyd mi za moich rodaków, którzy oczekują poprawy swojego bytu ale nic nie robią w tym kierunku a jedynie z rozszczeniową postawą wyciągają rękę po kolejne zasiłki. Wstydzę się też
... za moich rodaków, którzy bezmyślnie i zaciekle bronią polskiego kościoła katolickiego - instytucji, której wartość i zasługi już dawno zostały zniwelowane przez obłudę, skandale, chciwość i rządze władzy,
... za moich rodaków, którzy nie rozumieją zasad prostej ekonomii , w której budżet państwa to wszystkie pieniądze, które pochodzą z podatków pracujących obywateli a nie świnka skarbonka bez dna, którą zasila i dysponuje obecny u władzy rząd,
... za moich rodaków, którzy są przeciwnikami UE tylko w sprawach, które nie dotyczą podziału/przyznania środków/funduszy z kasy UE,
... za moich rodaków, którzy usilnie odpychają od siebie myśl, że nasz system emerytalny to w gruncie rzeczy piramida finansowa, która się zawali w momencie gdy nie będzie komu pracować na składki emerytalne i nie pomogą tu rozwiązania w stylu zwiększenia liczby dzieci,
... za moich rodaków, którzy wolą stawiać kolejne kościoły/świątynie a nie inwestować w wiedzę, nowoczesne technologie, rozwój medycyny , oze itd.,
... za moich rodaków, którzy w dupie mają nasz kraj i jego los, nie interesując się polityką i wydarzeniami,
... za moich rodaków, którzy zamiast wspólnie patrzeć na ręce polityków i surowo karać tych, którzy działają na szkodę Polski, żrą się między sobą w międzyczasie głosując niezmiennie od 30 lat na te same polityczne mordy,

Mógłbym tak jeszcze dalej tylko nie widzę sensu bo i tak, cytując klasyka: „Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne”.