Czy są tu jacyś absolwenci lub studenci akademii muzycznych? Mam pytanie i potrzebna jest opinia eksperta.
Otóż dziś nowa muzyka powstaje hurtowo wręcz lawinowo w niewyobrażalnych ilościach.
Czy możliwe że za 10 czy 100 lat że względu na ograniczoną ilość nut, oktaw, akordów i temp wszystkie możliwe kombinacje melodyczne zostaną wyczerpane i każdy nowy utwór/piosenka będzie mieć taką samą lub bardzo podobną melodię do czegoś co już było kiedyś?
Już teraz widać jak nowe kawałki bazują na melodiach starych hitów ale wiem że to nie to samo. Chodzi o to czy dojdziemy kiedyś do punktu w którym przy tworzeniu muzyki nie będzie nas ograniczał jedynie brak talentu i kreatywności ale fizyczny brak "wolnego miejsca" na pięciolini?
Za odpowiedzi płacę w biletach na zeszłoroczny sylwester z dwójką.*
*oferta nie obejmuje odpowiedzi "wypierdalaj"