Dywagacja

48
Zapytam Was o opinię w sprawie mojej dywagacji społeczno-naukowo-futurystycznej:
według mnie, ludzkość rozwinęła cywilizację z lenistwa; wszystkie nasze wynalazki powstały po to, żeby ludziom żyło się wygodniej. Koło, młyn, udomowienie konia, samochód, komputer - wymyśliliśmy, żeby pracować mniej (przynajmniej takie było założenie). Z tej samej przyczyny, w krajach zachodnich (i u nas) jest ujemny przyrost naturalny - wychowanie dziecka jest bardzo ciężką pracą, dlatego coraz mniej ludzi się na to decyduje.
Medycyna coraz bardziej stara się "ułatwić" nam życie - sztuczne kończyny, elektroniczne wszczepy itd, myślę więc, że kwestią czasu są tzw "dzieci z próbówki" czyli ciąża poza ciałem kobiety.
Teraz o homoseksualistach. Wydaje mi się, że w takich związkach często (nie zawsze) chodzi o wygodę: z osobą o tej samej płci jest łatwiej się dogadać - te same zainteresowania, ten sam sposób myślenia, zaś seks służy jedynie do przyjemności, a nie prokreacji.
Idźmy dalej: w naszym kręgu kulturowym postępuje coraz większa tolerancja, to jest fakt. Czy to źle, czy dobrze, chwilowo nie wartościuję. Chodzi o to, że par homoseksualnych jest coraz więcej.
Połączywszy te wszystkie informacje sądzę, że za kilkaset lat (jeśli nic nie pe*dolnie) to heteroseksualizm będzie w mniejszości.
Dziękuję tym, którym chciało się doczytać do końca i wypierdalam.

Pani z Pearl Jam dla atencji.
Dywagacja
0.041773080825806