Utracona szansa. Myśliwiec TS-16 Grot
4 l
4
W połowie ubiegłego wieku było wiadomo, że samoloty naddźwiękowe na stale zagoszczą w lotnictwie wojskowym. Wtedy narodził się pomysł stworzenia własnego, krajowego samolotu naddźwiękowego. Do służby w siłach zbrojnych miały docierać nowoczesne Mig-19 i Mig-21 i nie wyobrażano sobie, aby młodzi piloci, którzy nigdy jeszcze nie latali z prędkościami wyższymi niż dźwięk, mieliby usiąść za sterami tych maszyn i na nich uczyć się dopiero pilotażu przy wysokich prędkościach. Polska konstrukcja miała spełniać dwie funkcje. Po pierwsze, być samolotem szkolno-treningowym, a po drugie szturmowo-bojowym. Poznajcie PZL TS-16 Grot.
Być może inspiracją był amerykański program Northrop T-38 Talon, a być może zwykła chęć uniezależnienia się od przemysłu lotniczego ZSRR. Prace ruszyły w roku 1958, a odpowiadał za nie doc. inż. Tadeusz Sołtyk z Ośrodka Konstrukcji Lotniczych na Okęciu. Wraz z nim nad konstrukcją pracowali Jerzy Świdziński, Roman Sznee, Witold Sołtyk oraz Leon Wojtecki.
Początkowo projekt otrzyma nazwę TS-16 Grot, gdzie TS to inicjały głównego konstruktora. Pierwotny projekt ujrzał światło dziennie już w roku 1959. Zaprojektowano samolot ze skrzydłami w układzie delta o skosie 45 stopni. Wygląd kadłuba wielu osobom kojarzył się wówczas z amerykańskim F-101 Voodoo, jednak sama konstrukcja płatów była bardziej zaawansowana w polskim projekcie. Mowa tutaj choćby o uskoku na krawędzi natarcia, który działa nieco jak kierownica aerodynamiczna (patrz komentarze) Nowatorskim rozwiązaniem był sposób chowania podwozia, gdzie po jego schowaniu koła wzajemnie zachodziły na siebie. Co ciekawe, bardzo podobne rozwiązanie znalazło się potem w myśliwcu Mig-23. Prędkość maksymalna samolotu miała wynosić minimum 1,3 Macha (około 1600 km/h). Do napędu wybrano oczywiście silniki polskiej konstrukcji. Były to zmodyfikowane o dopalacze silniki SO-1, opracowywane pierwotnie dla innego samolotu – TS-11. Miały one odpowiedni przekrój, a zamontowanie dwóch jednostek w jednym kadłubie gwarantowało osiągnięcie odpowiednich osiągów – silnik SO-2 miał mieć ciąg na poziomie 15 kN. Dodatkowo, konstrukcja wyposażona w dopalacze pozwalała na oszczędność paliwa w locie, gdzie jego zwiększone zużycie następowało wyłącznie w chwilach przemieszczania się z prędkością naddźwiękową. Taki projekt przedstawiono wojsku, które poprosiło jedynie o zmianę numeru 13 na 16. Zaakceptowano osiągi – prędkość maksymalna 1460 km/h, pułap 11000 metrów i zasięg 2200 km - jak i wymiary samolotu: długość 14 m, wysokość 4,2 m i rozpiętość skrzydeł wynoszącą 7 m. Finalnie zaakceptowano dwie wersje. Szturmową z miejscem tylko na jednego pilota, a także szkoleniową, która mogła pomieścić dwie osoby załogi. Dla wersji bojowej przewidziano oczywiście stosowne uzbrojenie. Cd w komentarzach.
Być może inspiracją był amerykański program Northrop T-38 Talon, a być może zwykła chęć uniezależnienia się od przemysłu lotniczego ZSRR. Prace ruszyły w roku 1958, a odpowiadał za nie doc. inż. Tadeusz Sołtyk z Ośrodka Konstrukcji Lotniczych na Okęciu. Wraz z nim nad konstrukcją pracowali Jerzy Świdziński, Roman Sznee, Witold Sołtyk oraz Leon Wojtecki.
Początkowo projekt otrzyma nazwę TS-16 Grot, gdzie TS to inicjały głównego konstruktora. Pierwotny projekt ujrzał światło dziennie już w roku 1959. Zaprojektowano samolot ze skrzydłami w układzie delta o skosie 45 stopni. Wygląd kadłuba wielu osobom kojarzył się wówczas z amerykańskim F-101 Voodoo, jednak sama konstrukcja płatów była bardziej zaawansowana w polskim projekcie. Mowa tutaj choćby o uskoku na krawędzi natarcia, który działa nieco jak kierownica aerodynamiczna (patrz komentarze) Nowatorskim rozwiązaniem był sposób chowania podwozia, gdzie po jego schowaniu koła wzajemnie zachodziły na siebie. Co ciekawe, bardzo podobne rozwiązanie znalazło się potem w myśliwcu Mig-23. Prędkość maksymalna samolotu miała wynosić minimum 1,3 Macha (około 1600 km/h). Do napędu wybrano oczywiście silniki polskiej konstrukcji. Były to zmodyfikowane o dopalacze silniki SO-1, opracowywane pierwotnie dla innego samolotu – TS-11. Miały one odpowiedni przekrój, a zamontowanie dwóch jednostek w jednym kadłubie gwarantowało osiągnięcie odpowiednich osiągów – silnik SO-2 miał mieć ciąg na poziomie 15 kN. Dodatkowo, konstrukcja wyposażona w dopalacze pozwalała na oszczędność paliwa w locie, gdzie jego zwiększone zużycie następowało wyłącznie w chwilach przemieszczania się z prędkością naddźwiękową. Taki projekt przedstawiono wojsku, które poprosiło jedynie o zmianę numeru 13 na 16. Zaakceptowano osiągi – prędkość maksymalna 1460 km/h, pułap 11000 metrów i zasięg 2200 km - jak i wymiary samolotu: długość 14 m, wysokość 4,2 m i rozpiętość skrzydeł wynoszącą 7 m. Finalnie zaakceptowano dwie wersje. Szturmową z miejscem tylko na jednego pilota, a także szkoleniową, która mogła pomieścić dwie osoby załogi. Dla wersji bojowej przewidziano oczywiście stosowne uzbrojenie. Cd w komentarzach.
