Pytanie

33
Mam pytanie natury prawnej o które sprzeczam się z dziewczyną a wiem, że jest tu wielu ekspertów w tej dziedzinie którzy od razu mi wszystko wyjaśnią. Zaznaczam od razu, że nie mam żadnych problemów a kieruje mną jedynie ciekawość co by się wydarzyło w zaistniałej sytuacji. Dobra no więc tak. Będąc dzisiaj w urzędzie natrafiłem na gościa któremu nie chciało się nic wytłumaczyć i generalnie miał wyjebane na to co do niego mówię. Grzecznie zabrałem papiery i wyszedłem. Ale co by było gdybym mu ubliżył w jakikolwiek sposób typu, że na przykład nie chce mu się tu siedzieć czy cokolwiek? Ja uważam, że jest to nie do udowodnienia, a moja dziewczyna twierdzi, że miałbym wówczas problemy. Poszedłem krok dalej i postawiłem pytanie co by było gdybym w rozmowie telefonicznej z nią zwyzywał tego urzędnika? Choćby i na placówce gminy. I tutaj już mam problem, bo niby wystąpiłaby obraza urzędnika państwowego ale w rozmowie prywatnej ale przy światkach w miejscu publicznym xD Jak jest ktoś mądrzejszy od nas to niech nakreśli nam co się może wydarzyć w takiej sytuacji. I jeszcze raz podkreślę, że pytam z czystej ciekawości.
0.039081811904907