Witam dzidowców

59
Mianowicie, może zabrzmieć że idę w stronę myśli bolszewickiej, jednak nie to ma na celu post. Mam dość kiepską sytuację finansową, mianowicie, nie mam finansów. Pracodawca nie wypłacił mi wynagrodzenia, a że pracowałem na czarno, raczej chyba nie mam nawet co się starać o takowe, jedynie go ujebac. Także to pierwsza sprawa jaką poruszę, jak mógłbym się do tego zabrać?
No i druga, wstyd o pytać o takie rzeczy, jednak trochę jestem pod kreską, uprzedzając, nie nie mam gdzie się odezwać do rodziny, bo takowej nie mam, jestem z Tzw. bidula, rodziców nie znałem, pewnie leżą gdzieś zachlani, ale to mniejsza. Chciałem zapytać czy któryś z dzidowców nie mieszka może w okolicach Roztoki, Dzierżkowa i byliby w stanie pomóc może jakimiś zakupami, tj. jedzenie.
Pieniądze mi zbędne, nie mam mieszkania które mógłybym opłacić, bo najemca po pierwszym spóźnieniu po prostu przyszedł i mnie wyrzucił. Fundusze z domu dziecka się skończyły więc jestem pod kreską. Nie ukrywam, po to konto założone na te dwie sprawy. Wiem że każecie mi wypierdalać, sam bym sobie kazał. Jednak tylko pytam, liczę że bez złości i linczu, jestem w trakcie załatwiania zapomogi z mopsu, jak i w poszukiwaniu pracy. Staram się stanąć na nogi, póki jeszcze ciepło to nie muszę biegać po większych miastach w celu pójścia do noclegowni, oraz znów uprzedzając, tel nie sprzedam żeby coś zjeść, to moja ostatnia deska ratunku żeby zdobyć robotę, wszyscy wiemy że też tego ani rusz, więc mam nadzieję że nie uznacie mnie za lewaka, jak i nie zostanę za mocno "odjebany" za myśli bolszewickie.
0.040952920913696