Dzidowcy, może są tu jacyś zdolni lekarze. Borykam się że schorzeniem zamkniętej trąbki eustachiusza. Polega to na tym, że nawet przy mówieniu słyszę dudnienie w mojej głowie i swój głos jakby wibrujący w czaszce. Na naszych forach jest to temat widmo, laryngolodzy powtarzają mi, że nie ma na to lekarstwa, ja zaś wyczytałem na amerykańskich forach, iż istnieje lek "patulend", da się to zrobić z kwasu askorbinowego i wody do iniekcji, ale lekarze powtarzają, że to ryzykowne...

Nie spotkaliście się z takimi schorzeniem i nie wiecie jak mogę sobie ulżyć poza zawiązaniem pętelki?
Z góry dzięki za pomoc. :(