Z życia wzięte

15
Paaaaany życie pisze najlepsze pasty więc podzielę się pewną historią

>Bądź mną lvl 22
>Ogółem żyj sobie spokojne nie wadzisz nikomu
>Do pracy przychodzi nowy ziomek lvl 19
>Na początku sztywno jak chuj ale szybko się dogadujecie
>Gadacie sobie i się żali
>No życie go tak zjebalo że nawet co żreć nie miał
>Ja dobry anon mu pomagam to jakies kanapki nawet obiad mu przyniosłem bo sam wiem jak to jest gdy kichy grają marsza i do gara nie ma co wrzucić
>Po jakimś czasie myślisz chuj wezmę się za typa to się naprostuje i będą z niego ludzie
>Wynajmujecie mieszkanie łącznie w 4
>Młodzi pracujecie to nawet spoko deal tanio i jest z kim piwo wypić wieczorem
>Przychodzi grudzień
>Melanż na chacie są babeczki i doborowe anony
>Widzisz że ziomek się przyssał do niebieskowlosej alternatywni
>Wyebane niech se rucha na zdrowie i pijesz kolejkę w jego intencji
>Mija jakiś czas oni są razem
>Małolata lypie na nas wzrokiem jakbyśmy jej dom spalili
>Ogółem co przychodziła to robiła spiny z dupy i zydzila jak jasny chuj
>Kolega jakiś nieobecny coraz mniej czasu spędza z ziomkami
>Smutna żaba.jpg
>Dojdz do informacji że jego dzieweczka daje dupy na lewo i prawo
>Dowiedz się że dał nawet współlokatorowi xDDDD
>Probuj mu subtelnie dać o tym znać a on chuj oczy pizda zarosły a ja nie będę się wpierdalala między wódkę a zakąskę
>Po jakimś czasie dowiedz się że rzuca pracę
>Slysz zza ściany rozmowy jak ona dziewczynka bez matury mówi mu o wykorzystywaniu w pracy i że się daje
>Zwolnił się od reki
>Kisne srogo bo robota fajna a i z szefem nie jedna flaszkę obaliłem
>Kiedy indziej mówi że my ją straszymy i że nas nie lubimy
>Otworzyłem drzwi i mówię jak cię straszę jak nawet z tobą nie gadam kurwa
>Małolata wielce oburzona i zaraz atak paniki
>Ziom się pruje a ja wychodzę umierając w środku z beki
>Pewnego dnia ziomek przychodzi i mówi że się wyprowadza
>Gdzie
>Do rodziców mojej
>Jak to
>No bo chce z nią spędzić więcej czasu
>Ledwo utrzymałem powage ale twardo się z nim pożegnałem i rozstałem w zgodzie
>Teraz siedzę i pije browara
>Niby szkoda bo dobry ziomek był ale większego rogacza na oczy nie widziałem a dajcie wiarę kabaret był to przedni

>Ps przedostatniego dnia zanim się wyprowadził w pokoju obok jego panna znów świetnie bawiła się że wspollokatorem
0.04866886138916