Pum pum...

8
Zainspirowane zwierzaczkiem koleżanki

Wracasz do mieszkania. Po otwarciu drzwi wchodzisz do ciemnego pomieszczenia. Próbujesz zapalić światło: włącznik nie reaguje. Podchodzisz do kolejnego pomieszczenia by tam spróbować gdy nagle to słyszysz: równomierny, lekki, miękki tupot nadchodzący zza Twoich pleców
Pum pum 
Pum pum
Odwracasz się, lecz w ciemności nie widzisz, tylko zarysy mebli. Cofasz się powoli w stronę kuchni by zapalić światło, ciągle wpatrując się w ciemność lecz nic nie dostrzegasz.. Nagle słyszysz szurnięcie po podłodze, oo czym po twojej lewej kolejne:
-Pum pum...
Przyspieszasz kroku nerwowo rozglądając się
-Pum pum...
Nie wiesz już skąd dobiega ten straszliwy dźwięk
-Pum pum...
Twarz i szyja już całe zlane zimnym potem
-Pum pum...
Po plecach przebiegł nieprzyjemny dreszcz
-Pum pum...
Odwracasz się, już nie zastanawiasz się tylko biegniesz po omacku w stronę drzwi wejściowych
- Pum pum...
Już niemal chwytasz klamkę, by wydostać się z tego przerażającego miejsca!
- Pum pum...
Nagle rozdzierający ból kostki paraliżuje twoją nogę. Padasz na twarz, z trudem utrzymując przytomność. Noga pulsuje nieopisanym bólem. Odwracasz się na plecy. Widzisz dwa świecące w ciemnościach ślepia, pod którymi lśnią białe, okraszone purpurową krwią siekacze. Powoli zaczynasz mdleć, nie wiesz czy od utraty krwi czy od samego strachu. 
Ostatnie co pamiętasz, to widok puchatej, straszliwej istoty kładącej po sobie długie uszy, znajdującej się u twoich stóp.
Zamykasz oczy. Ostatnimi skrawkami świadomości czujesz, że to się zbliża. 
Z mroku słyszysz tylko ciche "Wrrrr"
I coraz bardziej zbliżające się do twojej twarzy:
Pum pum
Pum pum



Pum...
Pum pum...
Pum pum...
Pum pum...
Pum pum...
0.052053213119507