Normalnie jak by termit w przełyku.
21
196
41
31




2 l
259
Bry wieczór.
Dziś po odczekaniu w pizdu miesięcy, podlewaniu, doglądaniu, śpiewaniu (to akurat mogło zaszkodzić ) puszczaniu Mozarta na zmianę z Krawczykiem dokonałem pierwszych zbiorów z takiego oto krzaczka:
Dziś po odczekaniu w pizdu miesięcy, podlewaniu, doglądaniu, śpiewaniu (to akurat mogło zaszkodzić ) puszczaniu Mozarta na zmianę z Krawczykiem dokonałem pierwszych zbiorów z takiego oto krzaczka:

Udało mi się urosnąć habanero orange a dziś zrobilem sobie z nich sos ^^ . Już od jakiegoś czasu zauważyłem że papryczki jalapeño jem jak paluszki do piwa. Pikantne tajskie nie pali jak kiedyś. I około 10 miesięcy temu wysadziłem parę nasion habanero. Wyrosła jedna roślinka. Dziś postanowiłem zrobić ostry sos. Taki żeby palił 2 razy, a jak bóg da, to i trzy razy.

Jak kogoś interesuje to poniżej umieściłem przepis wraz z wykonaniem.
Składniki:
- 8-9 posiekanych papryczek habanero (bez nasion, ale ja parę zostawiłem dla mocy)
- posiekana marchew
- posiekana cebula
- 2 drobno pokrojone ząbki czosnku
- sok z jednej limonki
-70ml octu z białego wina
- łyżka oliwy
- woda do rozcieńczania
- sól do smaku
- ja dałem wychodowany razem z papryka tymianek dla smaku.
Składniki:
- 8-9 posiekanych papryczek habanero (bez nasion, ale ja parę zostawiłem dla mocy)
- posiekana marchew
- posiekana cebula
- 2 drobno pokrojone ząbki czosnku
- sok z jednej limonki
-70ml octu z białego wina
- łyżka oliwy
- woda do rozcieńczania
- sól do smaku
- ja dałem wychodowany razem z papryka tymianek dla smaku.

Smażymy marchew przez około 5 minut na średnim ogniu ciągle mieszając. Nie przypal niczego bo smak się zmieni! Potem dorzucamy cebulę z czosnkiem i nastepne 5 minut ciągle mieszając jak teściowa w Twoim życiu.

Potem całość wędruje do blendera (łącznie z oliwą po smażeniu)
Dorzucić pokrojone papryczki, tymianek i miksujemy do otrzymania jednolitej masy. Jak będziesz pracował z papryczkami, załuż rękawiczki. U mnie piekło powiecze w całej kuchni i musiałem wietrzyć. :)
Dorzucić pokrojone papryczki, tymianek i miksujemy do otrzymania jednolitej masy. Jak będziesz pracował z papryczkami, załuż rękawiczki. U mnie piekło powiecze w całej kuchni i musiałem wietrzyć. :)


Zatrzymaj machine i dolej 70ml octu ( moje papryczki wyrosły małe i dałem tylko 50ml, nie chciałem żeby był bardzo octowy) oraz sok z limona. Włączyć faze i dalej miksować jeszcze chwilę. Przelewamy do rondelka.

Patrzcie jaki kolor ma mój sosik :)
Teraz podgrzewamy sosik do bulgotania i tak lekko podgrzewany trzymamy ok 3-4 min. Juz na tym etapie wiedziałem że będzie kozak. Para z gotujacego sie sosu palila po oczach. Dajemy sól do smaku i mieszamy. Teraz się dowiadujemy prawdy o tym co nas czeka. Jakiego to potwora stworzyliśmy i zastanawiamy się jak to schować żeby nikt nie zginął.
Teraz podgrzewamy sosik do bulgotania i tak lekko podgrzewany trzymamy ok 3-4 min. Juz na tym etapie wiedziałem że będzie kozak. Para z gotujacego sie sosu palila po oczach. Dajemy sól do smaku i mieszamy. Teraz się dowiadujemy prawdy o tym co nas czeka. Jakiego to potwora stworzyliśmy i zastanawiamy się jak to schować żeby nikt nie zginął.

Teraz przecieramy przez sito. Dokładnie. Każda kropla jest na miarę złota. Powstały sos rozrzedzamy wodą. Ja chciałem żeby był jak sosy w buteleczkach. Lekko płynny. I mamy piękny żółciutki sosik.


Sos po raz kolejny ląduje w garnku i po raz drugi lekko zagotowujemy.
Po chwil sos jest gotowy. Ja trochę zostawiłem na "teraz" a resztę zawekowalem w wygotowanym słoiku.
Po chwil sos jest gotowy. Ja trochę zostawiłem na "teraz" a resztę zawekowalem w wygotowanym słoiku.


I najlepsza chwila :)
TEST :
TEST :

To tyle. Powiem wam tylko jeszcze że dzisiejszy dzień, który był kulminacją wielu miesięcy czekania, był piekny a finał zaskoczył mnie ponad to czego oczekiwałem.
Polecam.
Polecam.
