A w łodzi stabilnie, nie pływa.

9
U nas w mazowieckim to jest taki przepych, że włączają wifi i podchodzi konduktor i mówi Ci "przepraszam, czy mógłby Pan pobrać jakiś duży plik? mamy przesyt internetu i nie mamy co z nim zrobić, a przecież łódzkiemu nie damy"

I jak maszynista jedzie to mówi "uwaga, dziura na torach"
czeka chwilę i mówi:
"żartowałem iks de, to nie łódzkie"
Cały pociąg sie wtedy śmieje i klaszcze, a po chwili jest impreza.
Wszystko stawiają Koleje Mazowieckie, bo ich kurwa stać.

Raz jak jechałem KM, to rozdawali kawior, a każdy był w garniaku.
A jak w łódzkim byłem w wagonie 1 klasy, to konduktor chodził i robił zrzutę, żeby przekupić kanara z renomy. Na ten biedacki widok oplułem go, a ten jebany robak łapał moją ślinę zębami. Po tym fakcie jeden z tych podludzi z łódzkiego ogarnął, że jestem z Mazowsza
to padł na kolana i zaczął mi buty całować. Zaraz podbiegł jakiś inny typ i się spytał co tamten odpierdala. A tamten mówi "ON Z MAZOWIECKIEGO", to ten drugi padł na kolana i mi zaczął spodnie rozpinać, to ja mówię "spierdalaj debilu".
Odskoczył i mówi do drugiego "rób co pan każe".
I spierdolili z jadącego 40km/h pociągu (więcej te złomy nie pojadą). Zginęli, to przyjechała śmieciarka, ale tak podobno jest w tym zwierzyńcu, nie wiem wolę się nie zagłębiać w tą dzicz.

Byłem taki zażenowany, że wróciłem sobie Kolejami Mazowieckimi do domu i przynajmniej nie śmierdziało zgniłym kebabem spod siedzenia. I jak wróciłem do domu, to zjadłem jak nigdy całą porcję obiadu, bo mama mówiła, że ja nie jem, a biedne dzieci głodują.
No to zjadłem cały, żeby tym biedakom z łódzkiego nic nie zostało.
0.040119886398315