Wiersze dzidowca #1
1 r
24
Drodzy bracia dzidowcy, jako że niektórzy dzielą się tutaj swoją twórczością, rękodziełem, wiedzą czy doświadczeniami, zdecydowałem podzielić się również tym, co czasem wyjdzie i ze mnie.
Numer 1, najkrótszy ze wszystkich, pisany pod wpływem simpowych uczuć do mężatej koleżanki z pracy.
Numer 1, najkrótszy ze wszystkich, pisany pod wpływem simpowych uczuć do mężatej koleżanki z pracy.
Piękna, ponętna róża, delikatna choć z ostrymi kolcami
Upaja wonią i wdziękiem, choć potrafi ukłuć i zranić
Do krwi, co namiętną czerwienią przez łzy potęguje uczucie
Jak grot kupidyma, jadowity harpun, powodując serca zatrucie
Lecz niestety nie w moim ogrodzie kwitnie ta cudowna róża
Mogę spoglądać tylko przez płot, bo ma swojego księcia i stróża
I chociaż zapach i barwy oszałamiają już z bardzo daleka
To nie bajka gdzie przyrzeczona księżniczka pokochała niejakiego Shreka