Kawał na dziś #33
Dzień nauczyciela.
Dzieci przyniosły prezenty dla Pani.
Nauczycielka wie czym się zajmują rodzice poszczególnych dzieci. Pierwsza podchodzi Dorotka z pudełkiem (rodzice cukiernie mają):
- Mmmm, pewnie jakieś dobre ciasto Dorotku, zgadłam?
- Tak, potwierdza Dorotka.
Podchodzi Łukaszek z podłużnym pakunkiem (starsi Łukasza mają kwiaciarnię):
- Niech zgadnę....kwiaty?
- Tak, zgadła Pani.
Podchodzi z paczką Jasiu (rodzice mają monopolowy).
Pani ogląda pakunek, ale patrzy, że z rogu cieknie coś ciemnego i gęstego. Bierze na palec, oblizuje i pyta:
- Czy to Jasiu ajerkoniak?
- Nie.
Bierze jeszcze raz i próbuje:
- To może adwokat?
- Nie.
- No to poddaje się, co to takiego.
A jasiu odpowiada:
- świnka morska...
Dzieci przyniosły prezenty dla Pani.
Nauczycielka wie czym się zajmują rodzice poszczególnych dzieci. Pierwsza podchodzi Dorotka z pudełkiem (rodzice cukiernie mają):
- Mmmm, pewnie jakieś dobre ciasto Dorotku, zgadłam?
- Tak, potwierdza Dorotka.
Podchodzi Łukaszek z podłużnym pakunkiem (starsi Łukasza mają kwiaciarnię):
- Niech zgadnę....kwiaty?
- Tak, zgadła Pani.
Podchodzi z paczką Jasiu (rodzice mają monopolowy).
Pani ogląda pakunek, ale patrzy, że z rogu cieknie coś ciemnego i gęstego. Bierze na palec, oblizuje i pyta:
- Czy to Jasiu ajerkoniak?
- Nie.
Bierze jeszcze raz i próbuje:
- To może adwokat?
- Nie.
- No to poddaje się, co to takiego.
A jasiu odpowiada:
- świnka morska...