Coś, co osiągnąłem również dzięki Wam
Hobby
1 r
19
Minęły już prawie dwa lata, od kiedy wrzuciłem na dzidę jedno ze swoich pierwszych zdjęć, przedstawiające pełnię księżyca, które ku mojemu zaskoczeniu, znalazło się nawet na głównej. Wtedy byłem jeszcze raczkującym gościem z cyfrowym aparatem w łapie, pstrykajacym zdjecia okazjonalnie podczas swoich wszelakich wypraw.
Nie będę ukrywał, że Wasz pozytywny odbiór i słowa wsparcia, były jednym z głównych motywatorow by nie zaprzestawać tego co robię i stale się rozwijać.
Dzisiaj fotografia to moja pasja i miłość. Coś, czemu poświęcam większą część swojego wolnego czasu, coś, co sprawia że stojąc z aparatem przy jeziorze, obserwując budzący się do życia świat czuje, że to jest właśnie moje miejsce na ziemi.
Czuje, że żyje.
Najprawdopodobniej nie rozwijałbym się w tym kierunku, gdyby nie Wy. Bywały, są i cały czas będą się zdarzały chwilę słabości. Jednak nie ma to tak prawdę znaczenia. Każdą niedogodność sprawia, że staje się silniejszy.
W ramach podziękowań, chciałem się z Wami podzielić kilkoma swoimi pracami, z ostatnich dwoch lat szlajania się w przeróżnych warunkach, zarówno o świcie jak i zmierzchu, z aparatem w dłoni, po polach, bagnach, jeziorach czy rzekach Podlasia.
Nie będę ukrywał, że Wasz pozytywny odbiór i słowa wsparcia, były jednym z głównych motywatorow by nie zaprzestawać tego co robię i stale się rozwijać.
Dzisiaj fotografia to moja pasja i miłość. Coś, czemu poświęcam większą część swojego wolnego czasu, coś, co sprawia że stojąc z aparatem przy jeziorze, obserwując budzący się do życia świat czuje, że to jest właśnie moje miejsce na ziemi.
Czuje, że żyje.
Najprawdopodobniej nie rozwijałbym się w tym kierunku, gdyby nie Wy. Bywały, są i cały czas będą się zdarzały chwilę słabości. Jednak nie ma to tak prawdę znaczenia. Każdą niedogodność sprawia, że staje się silniejszy.
W ramach podziękowań, chciałem się z Wami podzielić kilkoma swoimi pracami, z ostatnich dwoch lat szlajania się w przeróżnych warunkach, zarówno o świcie jak i zmierzchu, z aparatem w dłoni, po polach, bagnach, jeziorach czy rzekach Podlasia.