nie bierzcie narkołyków, dzieci
bądź mną
15 lvl
kilka razy paliłem zioło, nic złego się nie działo
pora spróbować kwasu, znam ziomka
załatwia mi towar, idę do domu
zamykam drzwi do pokoju, zasuwam rolety
czas na inbe
leżę na łóżku, czekam na efekty
#!$%@?.jpg
wszystko wygląda dziwnie
pogram w jakąś grę, ciekawe jak będzie
stara dobra zelda na wii
po 10 minutach zrób się głodnym
próbuję wyjść z pokoju, drzwi ani drgną
znalazłem klucz i dalej ciężko, ale walnąłem z bara i poszło
schodzę na dół
starzy siedzą na kanapie
tylko spokojnie
"ale mamy pogodę"
po chwili wychodzą, misja sukcesna
robię tosty z nutellą
smakują jak gówno
nagle czuję, że nadchodzi sranie
ledwo zdążyłem do kibla przed erupcją
czuje dobrze ziomek
postanawiam pójść spać, owijam się kocem i kimam
budzę się w szpitalu
#!$%@?.png
Rodzina opowiedziała mi, co się stało:
wstałem z łóżka i rzuciłem pudełkiem z grą o ścianę
skakałem jak #!$%@? przed telewizorem i wymachiwałem łyżką jak pilotem do wii
po godzinie wsadziłem łyżkę do dziurki od klucza i zacząłem się rzucać na drzwi, aż wyłamałem zamek i swoje ramię
robiłem pierdylion głupich min przed starymi powtarzając w kółko "pogoda", dopóki sobie nie poszli
poszedłem do kuchni, posmarowałem dłoń nutelą i wziąłem gryza
ślad krwi prowadził do pokoju mojej siostry, gdzie usiadłem na jej krześle i zostawiłem ogromnego kloca
zasnąłem zawinięty w dywanik z podłogi, siostra znalazła mnie 10 minut później
starzy nie mogli na mnie patrzeć przez miesiąc
siostra ze mną nie gada
nigdy więcej kwasu
15 lvl
kilka razy paliłem zioło, nic złego się nie działo
pora spróbować kwasu, znam ziomka
załatwia mi towar, idę do domu
zamykam drzwi do pokoju, zasuwam rolety
czas na inbe
leżę na łóżku, czekam na efekty
#!$%@?.jpg
wszystko wygląda dziwnie
pogram w jakąś grę, ciekawe jak będzie
stara dobra zelda na wii
po 10 minutach zrób się głodnym
próbuję wyjść z pokoju, drzwi ani drgną
znalazłem klucz i dalej ciężko, ale walnąłem z bara i poszło
schodzę na dół
starzy siedzą na kanapie
tylko spokojnie
"ale mamy pogodę"
po chwili wychodzą, misja sukcesna
robię tosty z nutellą
smakują jak gówno
nagle czuję, że nadchodzi sranie
ledwo zdążyłem do kibla przed erupcją
czuje dobrze ziomek
postanawiam pójść spać, owijam się kocem i kimam
budzę się w szpitalu
#!$%@?.png
Rodzina opowiedziała mi, co się stało:
wstałem z łóżka i rzuciłem pudełkiem z grą o ścianę
skakałem jak #!$%@? przed telewizorem i wymachiwałem łyżką jak pilotem do wii
po godzinie wsadziłem łyżkę do dziurki od klucza i zacząłem się rzucać na drzwi, aż wyłamałem zamek i swoje ramię
robiłem pierdylion głupich min przed starymi powtarzając w kółko "pogoda", dopóki sobie nie poszli
poszedłem do kuchni, posmarowałem dłoń nutelą i wziąłem gryza
ślad krwi prowadził do pokoju mojej siostry, gdzie usiadłem na jej krześle i zostawiłem ogromnego kloca
zasnąłem zawinięty w dywanik z podłogi, siostra znalazła mnie 10 minut później
starzy nie mogli na mnie patrzeć przez miesiąc
siostra ze mną nie gada
nigdy więcej kwasu