Rząd PO zawarł umowę z Ukrainą (a PIS tą umowę podtrzymuje), dzięki której ktoś z ukończonym stażem pracy na Ukrainie, i jednocześnie krótko pracujący w Polsce (przynajmniej 1 dzień), miałby dopłatę z polskiego ZUSu, do poziomu polskiej emerytury minimalnej, która jest kilka razy większa, niż emerytura ukraińska. Jednocześnie taki Ukrainiec musiałby mieszkać w Polsce.

Działacz społeczny Grzegorz Płaczek twierdzi, że takie informacje potwierdziła mu pracownica ZUSu telefonicznie. Jednak gdy zapytał ZUS przez oficjalne pismo, dostał odpowiedź "informacje, o które pan wnioskuje, nie dotyczą informacji publicznej w rozumieniu przepisów ustawy".

Sprawa do wyjaśnienia, zwłaszcza że krążą po necie ukraińskie filmiki z instrukcją jak okradać państwo polskie, przykładowy link:
https://www.youtube.com/watch?v=5jgQjhutZDk