Pies
Wyszedł rano Tusk na spacer z psem. Na rogu ulicy spotkał Grodzkiego. Stanęli sobie i zaczęli rozmawiać. Po jakimś czasie dołączył do nich Trzaskowski. Stoją sobie i rozmawiają jak tu naprawić Polskę, aż tu nagle podchodzi do nich mały chłopiec i zaczyna przyglądać się psu. Ogląda go z każdej strony, patrzy, aż w końcu Donald pyta:
- Czemu tak się przyglądasz, polskie dziecko?
- A bo tata mi mówił, że tu na rogu stoi pies z trzema chujami.
- Czemu tak się przyglądasz, polskie dziecko?
- A bo tata mi mówił, że tu na rogu stoi pies z trzema chujami.