Przemierzając Suwalszczyznę...

27
Gdy po wielu wielu dniach, pojawia się szansa, że na porannym niebie zagości wreszcie słońce, przestaje mieć najmniejsze znaczenie fakt, że z nosa leci wodospad, ciarki przechodzą po całym ciele a w gardle ktoś zamontował drut kolczasty

Po prostu wstaje się z wyra, łapie za aparat i wyrusza w teren, sprawiając przy okazji ogromną frajdę dla pewnego czworonożnego stwora, który uwielbia śnieg 

Głód pasji? Możliwe 

Niedojebanie umysłowe? Na pewno 

Jednak wyrzuty sumienia, które dręczyły by mnie przez resztę dnia, gdybym tego nie zrobił, były by o wiele silniejsze, niż objawy grypy

Mroźny poranek na Suwalszczyźnie 
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
0.041787147521973