Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz2.
Hobby
9 m
13
Na wstępie wstępu zaznaczę, że nie jest to praca naukowa z metalurgii i materiałoznawstwa :D
Może krótkim wstępem, czym jest ta oksyda. Mianowicie oksydowanie jest to wytworzenie na powierzchni obrabianego metalu cienkiej (około 2,5 mikrometra) warstwy jego tlenków celem zabezpieczenia przed korozją oraz/lub ozdobienia (w przypadku stali, z której wykonany jest karabin i jego elementy tlenkiem tym będzie magnetyt Fe3O4). Ze względu na kolor wytworzonych powłok często nazywane zamiennie czernieniem. Można dokonać tego na conajmniej trzy sposoby: chemicznie, termicznie lub elektrolitycznie. Tu skupie się na metodzie chemicznej. Chemicznych metod jest dwie: na gorąco i na zimno. Oksydowanie na gorąco jest wykonywane przez zanurzenie przedmiotu we wrzącym roztworze wodorotlenku sodu i azotanu potasu. Oksydowanie na zimno polega na pokryciu lub zanurzeniu obrabianego elementu roztworem ditlenku selenu (w temp. Pokojowej), który utlenia powierzchnię stali. Ze względu na możliwości techniczne wybrałem metodę na zimno (powłoka mniej odporna, niż przy sposobie na gorąco, ale nie musi być gorsza). Niezależnie, którą metodą wykonana zostanie oksyda, obrobiony przedmiot należy dokładnie umyć z resztek chemikaliów, osuszyć, oraz zakonserwować w oleju (wspomaga wypieranie wody z powierzchni).
1. Przygotowanie powierzchni.
Właściwe przygotowanie powierzchni to 99% sukcesu i powodzenia procesu (przyleganie powłoki), ale także ma wpływ na końcowy efekt estetyczny powłoki. Poniżej kilka fotek z prac. Jakość fotek nie powala, fotograf i strzelec ze mnie marny.
Stara powłoka (niestety nie mam dużo zdjęć, ale była w złym stanie, pod drewnem również):
Może krótkim wstępem, czym jest ta oksyda. Mianowicie oksydowanie jest to wytworzenie na powierzchni obrabianego metalu cienkiej (około 2,5 mikrometra) warstwy jego tlenków celem zabezpieczenia przed korozją oraz/lub ozdobienia (w przypadku stali, z której wykonany jest karabin i jego elementy tlenkiem tym będzie magnetyt Fe3O4). Ze względu na kolor wytworzonych powłok często nazywane zamiennie czernieniem. Można dokonać tego na conajmniej trzy sposoby: chemicznie, termicznie lub elektrolitycznie. Tu skupie się na metodzie chemicznej. Chemicznych metod jest dwie: na gorąco i na zimno. Oksydowanie na gorąco jest wykonywane przez zanurzenie przedmiotu we wrzącym roztworze wodorotlenku sodu i azotanu potasu. Oksydowanie na zimno polega na pokryciu lub zanurzeniu obrabianego elementu roztworem ditlenku selenu (w temp. Pokojowej), który utlenia powierzchnię stali. Ze względu na możliwości techniczne wybrałem metodę na zimno (powłoka mniej odporna, niż przy sposobie na gorąco, ale nie musi być gorsza). Niezależnie, którą metodą wykonana zostanie oksyda, obrobiony przedmiot należy dokładnie umyć z resztek chemikaliów, osuszyć, oraz zakonserwować w oleju (wspomaga wypieranie wody z powierzchni).
1. Przygotowanie powierzchni.
Właściwe przygotowanie powierzchni to 99% sukcesu i powodzenia procesu (przyleganie powłoki), ale także ma wpływ na końcowy efekt estetyczny powłoki. Poniżej kilka fotek z prac. Jakość fotek nie powala, fotograf i strzelec ze mnie marny.
Stara powłoka (niestety nie mam dużo zdjęć, ale była w złym stanie, pod drewnem również):
Starej powłoki nie ściągałem chemicznie, lecz mechanicznie. Wyposażony w tonę gąbek ściernych różnych gradacji i mnóstwo czasu szlifowałem elementy na mokro. Następnie polerka wełną stalową nr 0 i 000. Oczyszczone elementy prezentowały się tak:
Ciekawostka: elementy oczyszczone do gołej stali, dosłownie piły wilgoć z powietrza i rudziały i matowiały w oczach, między innymi z tego powodu nie obrabiałem wszystkich elementów na raz:
2. Oksydowanie
Po oczyszczeniu stali zabieramy się za właściwy proces. Wybrałem metodę oksydowania na zimno, niestety nie mam możliwości oksydować na gorąco. Proces oksydowania powtarzałem trzykrotnie (3 warstwy powłoki) według kroków:
- odtłuszczenie, polerowanie wełną 000 i ponowne odtłuszczenie,
- oksydowanie (utrzymanie roztworu na powierzchni metalu przez 3 minuty, nie dłużej),
- dokładne mycie gorącą wodą z użyciem gąbki i szczoteczki do zębów, osuszenie,
- odtłuszczenie i lekkie polerowanie wełną 000,
- trzykrotne wykonanie poprzednich kroków.
Po oczyszczeniu stali zabieramy się za właściwy proces. Wybrałem metodę oksydowania na zimno, niestety nie mam możliwości oksydować na gorąco. Proces oksydowania powtarzałem trzykrotnie (3 warstwy powłoki) według kroków:
- odtłuszczenie, polerowanie wełną 000 i ponowne odtłuszczenie,
- oksydowanie (utrzymanie roztworu na powierzchni metalu przez 3 minuty, nie dłużej),
- dokładne mycie gorącą wodą z użyciem gąbki i szczoteczki do zębów, osuszenie,
- odtłuszczenie i lekkie polerowanie wełną 000,
- trzykrotne wykonanie poprzednich kroków.
Po ostatnim oksydowaniu:
Po ostatnim oksydowaniu i wypolerowaniu powstałej powłoki, elementy poszły na 24 godziny do utrwalenia w oleju poprzez zanurzenie.
A oto efekty po utrwaleniu powłoki (wykonanie na 30% oczywiście):
A oto efekty po utrwaleniu powłoki (wykonanie na 30% oczywiście):
W tej wrzutce to by było na tyle. W kolejnych zajmę się czyszczeniem i polerowaniem zamka. Nowa drewniana osada już jest w Polsce, więc też na dniach pojawi się opis jej odnawiania i wykańczania. W między czasie pojawi się także „dzida o gwintach, czy też bruzdach”. Dziękuję za uwagę i z powrotem do piwnicy.
Na pewno można było zrobić to lepiej :)
Na pewno można było zrobić to lepiej :)