His name is Albert Dryden
Świat
10 m
5
Ameryka ma swojego killdozera, a Europa mniej znanego, lecz podobnie kontrowersyjnego Alberta Drydena, o którym jednak niewiele się słyszy. Na trop wpadłem dzięki jednemu dzidkowi, który wspomniał o nim w komentarzach pod setnym już memem o killdozerze (słusznie wspominanym raz na jakiś czas).
Raz na jakiś czas warto też wspomnieć Alberta, który w akcie desperacji broniąc swojej ziemi i - zdaniem miejscowej rady nielegalnego - budynku.
Raz na jakiś czas warto też wspomnieć Alberta, który w akcie desperacji broniąc swojej ziemi i - zdaniem miejscowej rady nielegalnego - budynku.
Albert Dryden urodził się 12 maja 1940 roku i od dzieciaka interesował się bronią palną. Niektóre źródła podają, że pierwszą klamkę kupił jako pędrak za 50 pensów od kolegi, który zajumał ją staremu kek.
Ten sam typ broni - rewolwer Webley Mk VI - odegra potem dość ważną rolę w życiu Alberta i jeszcze ważniejszą w życiu Harrego Collinsona - urzędnika biorącego udział w planowaniu przestrzennym tamtego dystryktu. Co ciekawe, przez trudniejszy dostęp do amunicji przerobił go w taki sposób aby móc używać również przerobionej amunicji do strzelby/dubeltówki o małym kalibrze. Dodawał do nich więcej ołowiu i nazywał je "manstoppers" :P
Ten sam typ broni - rewolwer Webley Mk VI - odegra potem dość ważną rolę w życiu Alberta i jeszcze ważniejszą w życiu Harrego Collinsona - urzędnika biorącego udział w planowaniu przestrzennym tamtego dystryktu. Co ciekawe, przez trudniejszy dostęp do amunicji przerobił go w taki sposób aby móc używać również przerobionej amunicji do strzelby/dubeltówki o małym kalibrze. Dodawał do nich więcej ołowiu i nazywał je "manstoppers" :P
Od 1982 roku wynajął skrawek ziemi w Butsfield a od roku 1984 przejął go na własność. W 1988 rozpoczął budowę .. no właśnie... czego.
Władzom przedstawiał różne wersje - miał to być domek letniskowy dla matki Alberta, magazzyn, a nawet schron atomowy oraz obora. Miejscowe władze nakazały rozbiórkę, jednak Albert zaczął się odwoływać. Bezskutecznie. Zaczął więc - jak to Collins określił - grozić w ekstrawagancji sposób wszystkim, którzy mogliby zaszkodzić jego siedlisku. Jeden z przyjaciół Alberta wszedł nawet do urzędu planowania i rzucił w Collinsa żywym bojowym kurczakiem. Nie no.. nie był bojowy. Zwykły żywy kurczak. Kogut dokładniej.
Władzom przedstawiał różne wersje - miał to być domek letniskowy dla matki Alberta, magazzyn, a nawet schron atomowy oraz obora. Miejscowe władze nakazały rozbiórkę, jednak Albert zaczął się odwoływać. Bezskutecznie. Zaczął więc - jak to Collins określił - grozić w ekstrawagancji sposób wszystkim, którzy mogliby zaszkodzić jego siedlisku. Jeden z przyjaciół Alberta wszedł nawet do urzędu planowania i rzucił w Collinsa żywym bojowym kurczakiem. Nie no.. nie był bojowy. Zwykły żywy kurczak. Kogut dokładniej.
Eskalacja konfliktu miała finał 20 czerwca 1991 roku. Collins zawezwał ciężki sprzęt przed bramę farmy Collinsa. Były media, kamery, reporteży a także policja. Dryden pokazywał pismo przypięte do bramy, które stwierdzało wizytację inspektora mającego zbadać budynek za 5 tygodni. Collins miał to w dupie i twierdził, że to nie zmienia postanowienia o demolce. Dryden stwierdził, że gdyby mieli za grosz rozsądku to poczekaliby te 5 tygodni a tak mogą nie doczekać finału sprawy. Collins rozkazał podjechać spychaczem pod bramę farmy. Wtedy Albert się wkurwił i wyciągnął kopyto celując w Collinsa.
Chwilę po tym jak żywy cel poprosił reporterów aby uchwyciły broń na ujęciu, Albert strzelił prosto w pierś urzędnika. Potem ostrzelał sam spychacz i okolicę raniąc reportera (na chuj on się tam w ogóle wpierdalał - to ten sam co stał za Albertem i cykał mu focisze jak strzela) i policjanta.
Po krótkim oblężeniu budynku, do którego schronił się Albert - jeden z sierżantów - John Taylor -zaproponował aby Al przyjął telefon polowy do łatwiejszej komunikacji. Taylor tłumaczył, że musi telefon zainstalować. Jak tylko zobaczył, że Dryden nie ma przy sobie broni powalił go na ziemię. Po aresztowaniu Alberta farmę trzeba było przeczesać bowiem twierdził uparcie, że jest całkowicie zaminowana. Otóż nie tym razem. Znaleziono jednak 9 sztuk broni. Dodatkowe 33 (w tym moździerze i rakiety heh oraz działko gotowe do zamontowania na samochodzie) znaleziono w jego mieszkaniu w mieście.
Media podają, że nie miał pozwolenia na broń - jednak już jako 17sto latek wyrobił jeden papier na strzelbę.
Po miesiącu od zajścia sąd skazał Alberta Drydena na dożywocie. Przed budynkiem sądu zebrała się setka ludzi wspierających Alberta. Zebrano też 3000 podpisów pod petycją, aby go nie skazywać.
Z więzienia wyszedł w październiku 2017 roku ze względu na ciężki stan zdrowia - ciężki udar. Zmarł dwa miesiące później - jak wypowiadał się braciszek urzędnika - liczył na to, że Albert umrze boleśnie i powoli.
Po miesiącu od zajścia sąd skazał Alberta Drydena na dożywocie. Przed budynkiem sądu zebrała się setka ludzi wspierających Alberta. Zebrano też 3000 podpisów pod petycją, aby go nie skazywać.
Z więzienia wyszedł w październiku 2017 roku ze względu na ciężki stan zdrowia - ciężki udar. Zmarł dwa miesiące później - jak wypowiadał się braciszek urzędnika - liczył na to, że Albert umrze boleśnie i powoli.
Cała aura dookoła tego zajścia jest też ciekawa. Stronę na wiki o Albercie Drydenie przemianowali na Murder of Harry Collinson. Nawet nie "killing" tylko MURDER!!1!1oneone. Pojawiają się coraz to nowsze "newsy" jako by Collins bardzo lubił Drydena i starał mu się pomóc, lub o tym, że Albert terroryzował okolicę. Skąd zatem wsparcie przed (człowiek od kurczaka), w trakcie i po procesie takiej liczby ludzi?
Na koniec link do strony z filmem z zajścia - https://www.independent.co.uk/news/uk/home-news/albert-dryden-dead-murder-video-live-tv-planning-officer-harry-collinson-derwentside-county-durham-a8542666.html