Sekretny sposób na rządzenie Polską.
Rozrywka
10 m
65
Zdradzę Wam sekret, jak rządzić Polską w 21 dni i zrobić dosłownie co się chce.
1. Protest muszą rozpocząć Rolnicy, Transportowcy lub Dostawcy/Kurierzy, do protestu potrzebne są środki blokowania dróg.
2. Wjeżdżacie o godzinie 3 nad ranem na ustalone pozycje i blokujecie następujące drogi w Warszawie, tak, aby były całkowicie nieprzejezdne: Aleję Jerozolimską, Marki, Wisłostradę, S2 Konotopa, Płowiecką i węzeł S8 na Morach, "do odwołania", raptem 6 blokad.
3. Komunikujecie gdzie tylko się da Warszawiakom, że "wy tylko walczycie o życie, a winowajcy są na Wiejskiej idźcie tam ich wyprostować to my się zawiniemy w 1h".
4. Warszawiaki to pizdeusze, sami bez Pana z Wiejskiej nie będą stawiali prawie żadnego oporu, a element społeczny i kibice jak to na wojnie, zamiast na "wrogu" skupią się na gnębieniu swoich do momentu, gdy ludzie nie zaczną umierać z głodu.
5. Sprzęt, najlepiej wypełniony cegłami czy kamieniami (albo ukraińskim zbożem he he he) blokujecie i unieruchamiacie tak, aby nie można go było odpalić i odholować, musi być wywieziony na lawecie.
Przebieg protestu:
Dzień 1 - totalna blokada ruchu drogowego w Warszawie, nie jedzie NIC, Warszawiakom nie robi to zbytniej różnicy, bo tam i tak korki są od 6 do 20, 365 dni w roku.
Dzień 5 - śmieci wylewają się z chodników na ulice, Warszawiacy zaczynają dostrzegać protest.
Dzień 7 - zaczyna brakować sojowego latte, Warszawiacy zaczynają odczuwać dyskomfort,
Dzień 10 - zamykają Warszawiakom restauracje, kawiarnie i fastfoody, Warszawiacy zaczynają dostrzegać problem, a niektórzy odpalają po raz pierwszy kuchenki w mikrokawalerkach i kupują masowo produkty spożywcze w sklepach o dziwnych nazwach, jak Biedronka czy Lidl.
Dzień 12 - puste sklepy w Warszawie. Warszawskie dzieci się dowiadują, że mleko nie jest z lodówki, a płatki z szafki, jest źle.
Dzień 14 - pierwsi Warszawiacy odczuli głód, są zdezorientowani i wkurwieni, zaczynają się interesować na bogato tym co się dzieje.
Dzień 17 - większość Warszawiaków odczuwa głód, następuje panika i ukierunkowanie złości w stronę protestujących, to kluczowy moment, w którym zorganizowana grupa protestujących musi odeprzeć niezorganizowaną wkurwioną tłuszczę.
Dzień 18 - Warszawiaków ogarnia panika, ukierunkują swoją złość w stronę rządu.
Dzień 19 - Wkurwiona Warszawska tłuszcza zaczyna oblegać Wiejską.
Dzień 21 - Rząd, który nie może uciec (bo wszystkie drogi do "Rzymu" są zablokowane), zrobi wszystko to, czego oczekuje motłoch oraz protestujący.
Profit.
Wszystkie decyzje dotykające cały kraj są podejmowane w odrealnionej Warszawie. Dopóki nie przyciśniecie Warszawiaków nikt w tym kraju nie zmieni czegokolwiek na lepsze.
Między dniem 5 a 7, rząd będzie próbował przekupić protestujących, sądy będą wydawać wyroki szybko rozwiązujące protest w imię "dobra społecznego", policja będzie próbowała pałować, dlatego SUPERWAŻNE są zasoby dodatkowe, typu CIĘŻARÓWEK W CHUJ, na wypadek, gdyby chcieli odholować sprzęt to dostarczać więcej i więcej, blokady betonowe, wały ziemne itp. na drogach dojazdowych do protestujących. Czym głębiej się uda wjechać w Warszawę w dniu 1, tym później można cofać blokady od centrum Warszawy, dalej zachowując całkowitą nieprzepuszczalność dróg ustępując sukcesywnie pola. To element wojny zaczepnej.
W dniu 1 głupie chujki w samochodach elektrycznych, którzy utkną w korkach i im się te samochodziki rozładują, zapewnią mimowolne wzmocnienie blokady miasta, aby nie można było tych samochodów zwyczajnie przepchnąć, należy je podnieść ustawić na cegłówkach i spuścić powietrze z opon.
Dodatkowe wyposażenie:
1. Maski przeciwgazowe (40 pln sztuka + 40 pln dodatkowe filtry) przeciw gazowi łzawiącemu,
2. Tarcza obronna (wystarczy kupić pleksę 1000mm x 500mm o grubości minimum 5mm i wkręcić na śrubie z podkładką dwa pionowe paski regulowane jako uchwyty - 200 pln) - ochrona przed armatką wodną - kuca się i krótki róg przykłada do ziemi pod kątem do armatki. Zabezpieczenie też przed gumowymi kulami.
1. Protest muszą rozpocząć Rolnicy, Transportowcy lub Dostawcy/Kurierzy, do protestu potrzebne są środki blokowania dróg.
2. Wjeżdżacie o godzinie 3 nad ranem na ustalone pozycje i blokujecie następujące drogi w Warszawie, tak, aby były całkowicie nieprzejezdne: Aleję Jerozolimską, Marki, Wisłostradę, S2 Konotopa, Płowiecką i węzeł S8 na Morach, "do odwołania", raptem 6 blokad.
3. Komunikujecie gdzie tylko się da Warszawiakom, że "wy tylko walczycie o życie, a winowajcy są na Wiejskiej idźcie tam ich wyprostować to my się zawiniemy w 1h".
4. Warszawiaki to pizdeusze, sami bez Pana z Wiejskiej nie będą stawiali prawie żadnego oporu, a element społeczny i kibice jak to na wojnie, zamiast na "wrogu" skupią się na gnębieniu swoich do momentu, gdy ludzie nie zaczną umierać z głodu.
5. Sprzęt, najlepiej wypełniony cegłami czy kamieniami (albo ukraińskim zbożem he he he) blokujecie i unieruchamiacie tak, aby nie można go było odpalić i odholować, musi być wywieziony na lawecie.
Przebieg protestu:
Dzień 1 - totalna blokada ruchu drogowego w Warszawie, nie jedzie NIC, Warszawiakom nie robi to zbytniej różnicy, bo tam i tak korki są od 6 do 20, 365 dni w roku.
Dzień 5 - śmieci wylewają się z chodników na ulice, Warszawiacy zaczynają dostrzegać protest.
Dzień 7 - zaczyna brakować sojowego latte, Warszawiacy zaczynają odczuwać dyskomfort,
Dzień 10 - zamykają Warszawiakom restauracje, kawiarnie i fastfoody, Warszawiacy zaczynają dostrzegać problem, a niektórzy odpalają po raz pierwszy kuchenki w mikrokawalerkach i kupują masowo produkty spożywcze w sklepach o dziwnych nazwach, jak Biedronka czy Lidl.
Dzień 12 - puste sklepy w Warszawie. Warszawskie dzieci się dowiadują, że mleko nie jest z lodówki, a płatki z szafki, jest źle.
Dzień 14 - pierwsi Warszawiacy odczuli głód, są zdezorientowani i wkurwieni, zaczynają się interesować na bogato tym co się dzieje.
Dzień 17 - większość Warszawiaków odczuwa głód, następuje panika i ukierunkowanie złości w stronę protestujących, to kluczowy moment, w którym zorganizowana grupa protestujących musi odeprzeć niezorganizowaną wkurwioną tłuszczę.
Dzień 18 - Warszawiaków ogarnia panika, ukierunkują swoją złość w stronę rządu.
Dzień 19 - Wkurwiona Warszawska tłuszcza zaczyna oblegać Wiejską.
Dzień 21 - Rząd, który nie może uciec (bo wszystkie drogi do "Rzymu" są zablokowane), zrobi wszystko to, czego oczekuje motłoch oraz protestujący.
Profit.
Wszystkie decyzje dotykające cały kraj są podejmowane w odrealnionej Warszawie. Dopóki nie przyciśniecie Warszawiaków nikt w tym kraju nie zmieni czegokolwiek na lepsze.
Między dniem 5 a 7, rząd będzie próbował przekupić protestujących, sądy będą wydawać wyroki szybko rozwiązujące protest w imię "dobra społecznego", policja będzie próbowała pałować, dlatego SUPERWAŻNE są zasoby dodatkowe, typu CIĘŻARÓWEK W CHUJ, na wypadek, gdyby chcieli odholować sprzęt to dostarczać więcej i więcej, blokady betonowe, wały ziemne itp. na drogach dojazdowych do protestujących. Czym głębiej się uda wjechać w Warszawę w dniu 1, tym później można cofać blokady od centrum Warszawy, dalej zachowując całkowitą nieprzepuszczalność dróg ustępując sukcesywnie pola. To element wojny zaczepnej.
W dniu 1 głupie chujki w samochodach elektrycznych, którzy utkną w korkach i im się te samochodziki rozładują, zapewnią mimowolne wzmocnienie blokady miasta, aby nie można było tych samochodów zwyczajnie przepchnąć, należy je podnieść ustawić na cegłówkach i spuścić powietrze z opon.
Dodatkowe wyposażenie:
1. Maski przeciwgazowe (40 pln sztuka + 40 pln dodatkowe filtry) przeciw gazowi łzawiącemu,
2. Tarcza obronna (wystarczy kupić pleksę 1000mm x 500mm o grubości minimum 5mm i wkręcić na śrubie z podkładką dwa pionowe paski regulowane jako uchwyty - 200 pln) - ochrona przed armatką wodną - kuca się i krótki róg przykłada do ziemi pod kątem do armatki. Zabezpieczenie też przed gumowymi kulami.