Hej bracia dzidowcy, szukam dwóch książek (albo jednej , nie jestem pewien) które czytałem za małolata. Jedna to zbiór opowiadań o genialnym wynalazcy, który na zlecenie tworzył różne przedmioty, zawsze je tworzył na bani i rano nie pamiętał jak te wynalazki działają. Zawsze też przy tworzeniu śpiewał, chyba "Dzwony króla Jana" albo coś takiego. Druga miała fragment gdzie pracownik składa radio, chyba nazwane tonka, a potem kładzie się pod stołem i znika a jakąś rodzina kupuje to radio i zaczyna się im to radio buntować, kierować ich życiem. Z góry dzięki za pomoc i wypierdalam w podskokach.