Frajer z Biblią.

3
- Grzeczny Majorek... co wypijesz na śniadanko?
- Przepraszam, Dzień dobry!
- A jaki to człowiek idzie? Skąd przyjechał ten człowiek?
- Nazywam się Żakston, wędruję od baraku do Białegosotku głosząc dobrą nowinę. Mieszkasz tu gdzieś?
- Kurwa, człowieku. Ja nie jestem Białostoczaninem, ja jestem Warmianinem. Ja stamtąd pochodzę,  JA JESTEM WARMIANIN. Mieszkam tu z moim przyjacielem Wojtkiem Suchodolskim.
-...jasne... Czytał pan Biblię?
- Ja, jestem Katolik, czytałem Biblię, Słowo Boże. Powiedz, po co pytasz, męczysz mnie człowieka?
- Czy potrafisz czytać, synu?
- A ty bez przerwy mnie denerwujesz! Wiesz co? Albo ty nawalony albo nie wiem co. I szanowni państwo, jak wpierdolę panu w dupę...
Frajer z Biblią.
0.04180908203125