Incydent
Sąsiedzi tacy są. Montujemy oszklenie balkonu. Ósme piętro. Wychodzi sąsiadka z dziewiątego, przechyla się przez balustradę i drze się:
-Kto wam dał prawo do wiercenia w mojej podłodze? Musicie mieć moje pozwolenie!
-Kto dał pani prawo chodzić po naszym suficie?
-Nie, chodzę po mojej podłodze!
-A my wiercimy w naszym suficie.
Incydent dobiegł końca. Wszyscy są zadowoleni.
-Kto wam dał prawo do wiercenia w mojej podłodze? Musicie mieć moje pozwolenie!
-Kto dał pani prawo chodzić po naszym suficie?
-Nie, chodzę po mojej podłodze!
-A my wiercimy w naszym suficie.
Incydent dobiegł końca. Wszyscy są zadowoleni.