Popierdoli mnie zaraz.

29
Panowie muszę coś z siebie wyrzucić bo mnie popierdoli całkowicie.

Miałem parę miesięcy temu problemy z nawracajacym bólem gardła. Poszedłem do laryngologa na NFZ. Laryngolog stwierdził, że tutaj trzeba wyciąć migdałki i wgl nie ma co gadać. Stwierdziłem, że zasięgnę innej opinii, prywatnej. Znalazłem gabinet no i przychodze. Patrzę a do gabinetu wchodzi ta sama babeczka co na NFZ! Ogląda gardło i mówi że tutaj nie jest źle, przeprowadzimy leczenie a później szczepionka w formie tabletek. Gdy spytałem o wycięcie migdałków to odparła, że to przesada... no ja pierdole, ale faktycznie kuracja pomogła, zero problemów od tamtej pory.
No i teraz najlepsze. Dzisiaj przyszedłem na umówioną wizytę u laryngologa (tak tak ta sama babka) celem sprawdzenia mi ucha bo się przytyka. Faktycznie robił się czop, wyczyściła wszystko git. Po czym zagląda do kartoteki i pyta "Zastanowił się Pan nad tymi migdałkami? Bo to nie ma co czekać. To tykająca bomba!".
Kurwa myślałem że wyjebie mnie z fotela. Czy ja żyje w jakimś Matrixie? Czy oni tam dostają ekstra kasę za zlecenie takiego zabiegu? Czy naprawdę tylko nuklearny holokaust może naprawić tę instytucje?
0.040979862213135