Hajto vel Gianni

9
Hajto vel Gianni
W obronie kadry przez długie lata rządził Tomek Hajto, pseudonim "Gianni". Dostał tę ksywkę w czasie jednego ze zgrupowań kadry, za kadencji Janusza Wójcika. Zapomniał wtedy kąpielówek i poszedł kupić nowe. - Ja kupuję tylko firmy Gianni Versace - powiedział i w ten sposób został na długie lata "Giannim". Rzeczywiście, pozostawał wierny tej jednej marce i jak kiedyś bielizny zapomniał wziąć Radek Kałużny, Hajto zaprowadził go do sklepu Versace. Po kupieniu kilku par majtek, "Kałuża" skomentował: - Przecież ja bym miał za tyle cały kontener atlanticów. "Hajtowy" - bo tak też na niego mówiliśmy - lubił szpanować pieniędzmi, ale miał w tym niezaprzeczalny urok. Owszem, czasami trochę przeginał, ale zazwyczaj mieliśmy spory ubaw. Na przykład wtedy, gdy przychodziła kelnerka, a Tomkowi niby przez przypadek z kieszeni wypadała "kanapka" z banknotów. - Oj, przepraszam - mówił i podnosił z ziemi zawiniątko o wartości półrocznej wypłaty przeciętnego człowieka.
0.040093898773193