Pijackie przemyślenia Vol. 25

12
- Jesteś sobie bogatym skurwysynkiem;
- Stać cię na to, żeby wyruchać każdą modelkę, w każdy otwór;
- Codziennie, stado ludzi, spełnia każdą twoją zachciankę;
- Nawet nie wiesz jak mają na imię, robią co chcesz..;
- Latasz gdzie chcesz. Dziś tu, jutro tam;
- Jesz co chcesz;
- ROBISZ co chcesz, bo sztab ludzi, ci to gwarantuje;
- Nie martwisz się kurwa niczym... Jesteś ludzkim bogiem...

A teraz ktoś do ciebie przychodzi i mówi ci, że planeta umiera. Jedyny sposób, aby temu przeciwdziałać, to ubicie 99.9% ludzkości, tak, aby tylko ci "najlepsi" zostali.
Teraz masz dwa wyjścia:

A)
Idziesz na to, mając pojęcie o tym, że zostaniesz na świecie tylko ty, z rodziną i garstką swoich przydupasów - Których zresztą musi być dość sporo, ze względu na twoje zapotrzebowania; A prędzej czy później mogą się zbuntować, wybijając wszystkich "lepszych".

Czy

B)
Wyśmiewasz typa i dalej żyjesz swoim idealnym życiem, nie martwiąc się o jutro, planetę, ludzkość czy inne gówna...
I właśnie dlatego, nie wierzę w teorię o depopulacji ludzkości...
0.047965049743652