Pytanie
Dyskusje ogólne
1 t
52
Siema dzidki, miałem ostatnio zderzenie z rzeczywistością. Jadłem obiad w robocie i jako sałatkę miałem taką jak mi się wydawało najbardziej polska sałatkę/surówkę. Pomidory, ogórek kiszony, cebulą i odrobiną soli i pieprzu. Zawsze mi się wydawało, że to klasyczny dodatek do obiadu lub kolacji. Ale moja koleżanka, która pochodzi z Pomorza patrzyła na mnie z tą sałatka jak na kosmitę. Pytam się jej o co chodzi, a ona się mnie pyta co to jest i wskazuje na tą sałatkę. No to ja zdziwiony i jej tłumacze oraz pytam, czy ona jej nie zna. A ona mówi, że owszem, zna, ale u niej zawsze używa się surowego ogórka, a nie kiszonego. No i wtedy zdałem sobie sprawę, że fakt, widziałem czasem wersję z surowym ogórkiem, ale z kiszonym dużo lepsza.
I tu pytanie do was?.jak to wygląda? Ja akurat myślałem, że to jest jedna z tych rzeczy, że wszyscy Polacy jedzą to tak samo, a tu takie zaskoczenie, że ktoś może w ogóle nie znać tej wersji z kiszonym? Kto jest kosmita, ja czy ona?
I tu pytanie do was?.jak to wygląda? Ja akurat myślałem, że to jest jedna z tych rzeczy, że wszyscy Polacy jedzą to tak samo, a tu takie zaskoczenie, że ktoś może w ogóle nie znać tej wersji z kiszonym? Kto jest kosmita, ja czy ona?