Kupiłem c4 grand picasso na dojazdy do roboty po europie. Zpłaciłem 18k, dołożyłem 12k na naprawy(generalny silnika m.inn.)Teraz rozterka, ten silnik i tak chuja warty, może sprzedac to za jakieś 10k( wiem jestem debilem, stracę w chuj kasy) i kupić coś innego? Chodzi mi po głowie chrysler grand voyager, duże bydle, akurat by mi pasował żeby gratów napierdolić. Warto brać w dieslu, bo benzynowe to masakra, czy może coś innego? Budżet bedzie jakieś 20-30k.