Co ogarnąć samemu - wykończenie mieszkania
1
1


Dyskusje ogólne
1 m
48
Cześć!
Mam do Was prośbę o opinię. Kupiłem niedawno mieszkanie - a właściwie powinienem powiedzieć "podpisałem pakt z diabłem na pół życia". Stan deweloperski. Mieszkanie 49 m2.
Wiadomo, że czasy trudne to pomyślałem, że zrobię to i owo samemu, żeby zaoszczędzić na fachowcach - ale nie do końca wiem, które z prac wykończeniowych warto komuś zlecić, a co można zrobić samemu.
Nie ukrywam, że dodatkowo chciałem trochę samemu zrobić, ponieważ zdaję sobie sprawę, że mój ojciec uważa, że nie nadaje się do fizycznej pracy. Pół życia chorowałem, a drugie pół trzymany byłem pod przysłowiowym kloszem. W jego opinii nadaję się tylko do komputera i biura. Chciałem mu pokazać, że manualnie też jestem w stanie pracować- w szczególności, że to człowiek starej daty więc on uznaje tylko pracę fizyczną jako wartościową...
"Popracowałbyś normalnie, a nie przed komputerem to zobaczyłbyś jak to fajnie się pracuje." "Do normalnej roboty byś się wziął."
Wracając, łazienkę mam już zrobioną (fachowcy zrobili bo jednak bałem się, że zaleję sąsiada). Elektrykę sam przerabiałem - przesuwałem gniazdka, kładłem kable, obwody - stosunkowo proste i logiczne.
Zastanawiam się teraz co jeszcze warto samemu zrobić, żeby zaoszczędzić i jednocześnie nie jest aż takie trudne. Wrzucę poniżej kilka prac, które trzeba ogarnąć i ceny, które mógłbym zaoszczędzić. Możecie mi podpowiedzieć czy opłaca się robić to we własnym zakresie (bo jest stosunkowo niewiele roboty, a można sporo zaoszczędzić) czy zostawić to ekipie?
1. Gładziowanie - 30 zł/m2 (z wliczonym materiałem)
2. Malowanie - 16 zł /m2 - biały, 19 zł /m2 - kolor
3. Przeszlifowanie tynków i zatarcie gładzą startową bruzd (tych co wykułem :D ) - 500 zł
4. Wklejenie flizeliny w trzy lub cztery dylatacje pionowe - 250 zł
5. Postawienie metra ścianki działowej na środku pokou z GK lub pustaków komórkowych - 1000 zł
6. Akrylowanie sufitu dookoła mieszkania - 500 zł
7. Położenie paneli - tu akurat chyba tak czy tak zlecę położenie paneli w sklepie bo mam wtedy niższy VAT (8%, a nie 23% więc czasami nawet kładą panele za darmo)
8. Listwy przypodłogowe - pewnie sam ogarnę
9. Drzwi - kupię w sklepie z montażem bo tak samo można obniżyć VAT
10. Montaż oświetlenia - postaram się sam ogarnąć
11. Składanie mebli - postawię flachę to na pewno ktoś się pojawi, żeby razem złożyć
Gładziowanie i malowanie sufitu myślalałem, żeby zostawić profesjonalistom, ale ściany już pomalować we własnym zakresie.
Tak samo mam wrażenie, że przygotowanie ścian pod gładziowanie nie będzie takie ciężkie - przeszlifowanie tynków, wklejenie flizeliny, gładź startowa na bruzdy. Co sądzicie? Warto się tym bawić za jakieś 750 zł oszczędności? Czy to też lepiej zlecić firmie, a w tym czasie postarać się jakoś "odrobić" ten hajs i pójść nawet dodatkowo do Żabki na dwa weekendy?
Coś jeszcze warto zrobić samemu, żeby zaoszczędzić przy wykończeniu mieszkania, a jednocześnie, żeby to się opłacało? (czyli, żebym nie siedział przy tym dwa tygodnie gdzie profesjonaliści zrobią to w pół dnia za 200 zł).
Liczę na pomoc osób, które przez to już przechodziły.
Dzięki!
Mam do Was prośbę o opinię. Kupiłem niedawno mieszkanie - a właściwie powinienem powiedzieć "podpisałem pakt z diabłem na pół życia". Stan deweloperski. Mieszkanie 49 m2.
Wiadomo, że czasy trudne to pomyślałem, że zrobię to i owo samemu, żeby zaoszczędzić na fachowcach - ale nie do końca wiem, które z prac wykończeniowych warto komuś zlecić, a co można zrobić samemu.
Nie ukrywam, że dodatkowo chciałem trochę samemu zrobić, ponieważ zdaję sobie sprawę, że mój ojciec uważa, że nie nadaje się do fizycznej pracy. Pół życia chorowałem, a drugie pół trzymany byłem pod przysłowiowym kloszem. W jego opinii nadaję się tylko do komputera i biura. Chciałem mu pokazać, że manualnie też jestem w stanie pracować- w szczególności, że to człowiek starej daty więc on uznaje tylko pracę fizyczną jako wartościową...
"Popracowałbyś normalnie, a nie przed komputerem to zobaczyłbyś jak to fajnie się pracuje." "Do normalnej roboty byś się wziął."
Wracając, łazienkę mam już zrobioną (fachowcy zrobili bo jednak bałem się, że zaleję sąsiada). Elektrykę sam przerabiałem - przesuwałem gniazdka, kładłem kable, obwody - stosunkowo proste i logiczne.
Zastanawiam się teraz co jeszcze warto samemu zrobić, żeby zaoszczędzić i jednocześnie nie jest aż takie trudne. Wrzucę poniżej kilka prac, które trzeba ogarnąć i ceny, które mógłbym zaoszczędzić. Możecie mi podpowiedzieć czy opłaca się robić to we własnym zakresie (bo jest stosunkowo niewiele roboty, a można sporo zaoszczędzić) czy zostawić to ekipie?
1. Gładziowanie - 30 zł/m2 (z wliczonym materiałem)
2. Malowanie - 16 zł /m2 - biały, 19 zł /m2 - kolor
3. Przeszlifowanie tynków i zatarcie gładzą startową bruzd (tych co wykułem :D ) - 500 zł
4. Wklejenie flizeliny w trzy lub cztery dylatacje pionowe - 250 zł
5. Postawienie metra ścianki działowej na środku pokou z GK lub pustaków komórkowych - 1000 zł
6. Akrylowanie sufitu dookoła mieszkania - 500 zł
7. Położenie paneli - tu akurat chyba tak czy tak zlecę położenie paneli w sklepie bo mam wtedy niższy VAT (8%, a nie 23% więc czasami nawet kładą panele za darmo)
8. Listwy przypodłogowe - pewnie sam ogarnę
9. Drzwi - kupię w sklepie z montażem bo tak samo można obniżyć VAT
10. Montaż oświetlenia - postaram się sam ogarnąć
11. Składanie mebli - postawię flachę to na pewno ktoś się pojawi, żeby razem złożyć
Gładziowanie i malowanie sufitu myślalałem, żeby zostawić profesjonalistom, ale ściany już pomalować we własnym zakresie.
Tak samo mam wrażenie, że przygotowanie ścian pod gładziowanie nie będzie takie ciężkie - przeszlifowanie tynków, wklejenie flizeliny, gładź startowa na bruzdy. Co sądzicie? Warto się tym bawić za jakieś 750 zł oszczędności? Czy to też lepiej zlecić firmie, a w tym czasie postarać się jakoś "odrobić" ten hajs i pójść nawet dodatkowo do Żabki na dwa weekendy?
Coś jeszcze warto zrobić samemu, żeby zaoszczędzić przy wykończeniu mieszkania, a jednocześnie, żeby to się opłacało? (czyli, żebym nie siedział przy tym dwa tygodnie gdzie profesjonaliści zrobią to w pół dnia za 200 zł).
Liczę na pomoc osób, które przez to już przechodziły.
Dzięki!