STAR WARS IX

1
Gwiezdne wojny
Cześć IX
Ostateczne rozwiązanie

Po zmianie płci, teraz już Kaila Ren, zdobyła ogromne poparcie wśród lewicowej młodzieży w całym kosmosie, a co za tym idzie- ogromne fundusze na rozwój od komsmożydów ( tak na prawdę to fundusze na "wyeliminowanie z kosmosu wszystkich białych mężczyzn").

Po śmierci Luka ilość białych mężczyzn w rebelii spadła do zera. Stare kobiety będące na szczycie jej władzy domagają się zdegradowania wszystkich mężczyzn w kosmosie, nie zależnie od koloru skóry, do roli prostych chłopów i robotników w ich wymarzonej, nowej, komunistyczno-feministycznej republice…

SCENA PIERWSZA

Kosmos.

Nie ma nic, jednak nagle z nadprzestrzeni wychodzi statek Pierwszego Rozkazu. Większy, niż cały kosmos. Olbrzym ciągnący się w każdą ze stron w nieskończoność- nie można nawet określić jego kształtu (ale na 99% jest to trójkąt). Zły generał Srux (czarny chińczyk z jarmułką i w arabskim stroju) domaga się parytetów dla mężczyzn.

Generał Leja, oraz inne stare baby, nie mogą słuchać żądań Sruxa- wysyłają Fina, jego chińską dziewczynę oraz homorobota na pierwszą linię kosmicznego frontu. Ponieważ w rebelii u władzy od wielu lat są wyłącznie same stare komunistki, organizacja jest wręcz niewyrażalnie biedna. Odział szturmowy wskakuje więc na kosmiczne rowery z demobilu, chwyta za wiatrówki-samoróbki i przystępuje do ataku.

W kosmosie padają trzy strzały ze strony naszych herosów, z czego dwa niecelne. Nic nie szkodzi, bezbronny okręt przeciwnika (on jest duży, a nie praktyczny) który nie tylko nie ma żadnych dział, ale też i tarcz, zostaje całkowicie zniszczony wraz ze swoją wielomiliardową, składającą się wyłącznie z mężczyzn załogą.

Fin i reszta wracają do Biedabazy (która jest po prostu bazą na księżycu Yawina z IV części, tylko o wiele bardziej biedną).
SCENA DRUGA
Przenosimy się na oddaloną daleko pustynną planetę, gdzie poznajemy głównego bohatera tej części- kosmicznego szczeniaka Fluffiego, który jest bardzo puszysty, potrafi robić kosmiczne sztuczki, oraz zapewnił filmowi komercyjny sukces na długo przed jego premierą. Zyski ze sprzedaży maskotek były tak wielkie, że nikomu nawet nie chciało się pisać tej sceny- szczeniak po prostu jest na ekranie przez bite 15 minut.

Nagle, do jego kryjówki w zniszczonej, zakopanej w piachu gwieździe śmierci wpada Rej wraz z Ciubaką. Zabierają Fluffiego, gdyż okazuje się być ucieleśnieniem mocy, czy jakieś inne gówno- kogo to obchodzi. I tak już zapłaciłeś za bilety, kupiłeś sobie 2 koszulki oraz zestaw figurek.

W pomalowanym ma różowo Sokole wciąż są liczne Porgi, bo szkoda przerywać produkcję ich wciąż doskonale się sprzedających pluszowych odpowiedników.
SECNA TRZECIA
Baza Pierwszego Rozkazu. Ponieważ ilość kredytów jakie Kaila Ren otrzymała od żydokosmitów jest bardziej niż nieskończona, kosmiczni inżynierowie z firmy Star-Budex zbudowali bazę wewnątrz słońca. Wstawili do niej również działo, które jednym strzałem niszczy nie tylko cały kosmos z tego wymiaru, ale jeszcze inne kosmosy z dwóch losowych, alternatywnych wymiarów.

Tymczasem Kajla kłóci się z rudym vice złymkrólem Hujxem- ostatnim białym mężczyzną w roli drugoplanowej. Okazuje się, że rudy został zdegradowany do stopnia murzyna-sprzątacza, za sprzeciwienie się rozkazowi zmiany płci. Ponieważ Hujx nie chce posmarować się pastą do butów i sprzątać kibli, zostaje wysłany do celi, w której przez dzień i noc jego umysł bombardowany jest lewacką propagandą…

Chwilę potem u Kaili dzwoni w głowie telefon. To Rej- mówi, że po nią leci.

Sekundę później Sokolica Tysiąclecia Komunizmu nie tylko przedziera się przez nieprzedzieralną osłonę bazy-słońca, ale także zabija wszystkich jej żołnierzy, których jest ponad sto miliardów, nie wystrzeliwując przy tym nawet raz z laserowego działka.

W bazie ostały się tylko Kaila Ren, Fasma, oraz Rudy Hujx w pancernej celi. Fasma jest pół robotem. I murzynką. I ma sztucznego siusiaka. Niestety- ponieważ wciąż identyfikuje się jako kobieta, jej system zawiesza się i nie może robić nic poza staniem.

Kaila Ren rusza na wroga. Wywiązuje się epica walka na miecze świetle w 127% stworzona w CGI. Jest tak sztuczna, że czasami w kadrze widać prawdziwych aktorów stojących sobie obok. Nie trwa jednak zbyt długo, gdyż byłoby to promowanie złych zachowań, CGI jest za drogie, no i miecze nie sprzedają się już tak dobrze. Rej krzyczy więc „wystarczy”, a Kaila upada na ziemie. Płacze. Nie tylko ze strachu, bo ktoś na nią nakrzyczał, ale także z innego powodu. Zalana łzami wyznaje, że po zmianie płci chciała zmienić także swój kolor skóry i przynależność kulturową, jednak nie stać ją na taką operację. Rej mówi że zna kogoś, kto jej pomoże. Ze statku wychodzi Fluffy i robi śmieszną sztuczkę. Wszyscy się cieszą, a dzieci już zaczynają drzeć ryja że chcą jeszcze jedną maskotkę Fluffiego. Po grupowym przytulasie i kolejnej sztuczce Fluffiego, wszyscy prócz Rudego Hujxa ładują się do sokolicy.

SCENA CZWARTA

Obskórna Biedabaza rebeliantów.

Masa ludzi wszystkich ras i kolorów siedzi na dużej sali. Na początku wiekowa kobieta upewnia się, że na sali nie ma żadnego białego mężczyzny. Jest jeden, ale bardzo stary i do tego tylko tam sprząta, więc może zostać.

Po półgodzinnym monologu, w którym kobieta żali się jacy to rebelianci nie są biedni i bez kasy, i że to wszystko wina białych, pracujących mężczyzn, przechodzi do meritum- okazuje się, że jakimś cudem Pierwszy Rozkaz wciąż ma jeszcze dużo statków i baz, więc trzeba je zniszczyć tak dla zasady.

Na tą misję wyruszają najlepsi piloci w kosmosie- znany wszystkim Poe oraz jego chłopak hindus Sroe. Wsiadają na kosmiczne hulajnogi wraz ze sowimi robotami: zabawnym BB-8 oraz jego różowym kuzynem BB-1/2. BB-1/2 zamiast wielkiej kuli ma kwadrat. Który się nie obraca. Więc jeździ na wózku. Ale i tak leci na KOSMICZNĄ WOJNĘ.

SCENA PIĄTA

Na planecie pełniej kwiatów i kosmicznych ptaszków i innych pierdół które od pół roku są już na półkach każdego większego sklepu Kaila Ren bierze ślub z Rej. Ceremonie prowadzi Fluffy, który skończył technikum kapłanistyczne. Po zaślubinach jedi, Ciubaka wyjdzie za jednego z Progów.

Nieruchoma Fasma robi za świadka.

Podwójna ceremonia kończy się dość szybko. Wszyscy wsiadają do Sokolicy i szczęśliwi lecą daleko w kosmos- w poszukiwaniu najstarszego i najlepszego mistrza jedi, który ukrył się tak bardzo mocno, że nikt o nim nie wiedział aż do teraz.

SCENA SZÓSTA

Poe i Sroe zniszczyli wszystkie złe jednostki (zarówno latające, jak i naziemne, jak i bazy, jak i te co były tylko hologramami) w mega epickiej bitwie, w której nikt nie mógł w nich trafić, a oni zakończyli wszystko kilkoma, nie do końca celnymi strzałami (swoją drogą- naziemne jednostki okazały się mało praktyczne w kosmosie, szczególnie te z otwartą kabiną, no ale na trainerze wyglądały super a to jest najważniejsze).

Niestety, w jednej z hulajnog urwało się kółko, a niepełnosprawny BB-1/2 nie mógł go naprawić. Tak samo, jak nie może naprawić siebie. Ale i tak wszyscy go kochają. Zamiast zreperować statek robi śmieszną sztuczkę. Warto było go zabrać na bitwę. BB-8 również robi coś zabawnego.

Koniec końców cała czwórka herosów kończy na hulajnodze Poe i wraca do Bieda Bazy. Po drodze Poe i Sroe biorą ślób. BB-8 i BB-1/2 też, mimo że to kuzyni.

SCENA SIÓDMA

Rej i Kaila znalazły najstarszego, najlepszego, najbardziej skrytego mistrza jedi. Okazuje się nim stara, eskimoska kobieta, identyfikująca się jako czarne dziecko. Nie mogą jej zabić, bo to sprzeczne z ideami nowej trylogii. Mistrzyni znajduje jedynak wyjście z sytuacji- wskazuje im drogę do innego najlepszego mistrza. Bardzo złego sita, wiecznie młodego, wiecznie białego wiecznie mężczyznę.

Rej i Kaila chcą bezzwłocznie udać się w jego stronę, jednak eskimoska w ostatniej chwili ich zatrzymuje. Tłumaczy im, że bez odpowiedniego przygotowania nie mają z nim żadnych szans. Chce, aby para jedi została z nią przez następny rok codziennie ucząc się szermierki mieczem oraz władania mocą, jednak obie odmawiają. Rej mówi że treningi są niekanoniczne.

SCENA ÓSMA

Odległa planeta poza granicami kosmosu.

Każdy mieszkaniec tej planety, poza wielkim mistrzem sitów, jest niewolnikiem (i jest czarny).

Rej i Kaila lądują na jakimś lewym lądowisku, gdzie dowiadują się od małego, głodnego, brudnego dziecka bez ręki o tak jak wielki biały mistrz mężczyzna zły sit żyje w luksusie i dostatku. O tym jak bardzo uciska planetę i jej mieszkańców, oraz tym że każdy prócz niego żyje w slumsach. Nawet mieszkańcy odległych miast, w których mistrz nigdy nie był. Nawet Ci, o których nawet nie słyszał. Ale to i tak jego wina, że wszędzie poza jego osiedlem panuje bieda.

Rej, Kaila, Fluffy, Ciubaka, progi i niesiona na plecach przez Łukiego nieruchoma Fasma (oczko w stronę fanó starej trylogii) włamują się do pałacu białego mistrza. Okazuje się to bardzo trudne, gdyż pałac jest mocno ogrodzony- wysoki płot, drut kolczasty, fosa oraz tabliczka „każdego, kto ukradnie mi statek znajdę i utnę mu rękę”. Jednak dla naszych ukochanych herosów to żaden problem, dzięki czemu raz dwa trafiają pod same drzwi posesji. Tam są świadkami okropnej o obrzydliwej tyrani sita-kilu mieszkańców planety w pocie czoła porządkuje mu ogród (dziwnym trafem nie są oni ani brudni, ani wychudzeni, oraz mają obie ręce).

Mistrz zauważa przybyszów. Chce zaprosić ich na rozmowy o historii sitów oraz, jako że wyczuł w Rej i Kaili moc, przekazać im pradawną wiedzę o mocy. Jednak nikt nie daje się mu zmanipulować- z okrzykiem na ustach, że historia sitów i pradawna wiedza są niekanoniczne, dziewczyny ruszają na mistrza ze sowimi nowymi mieczami o różowych ostrzach.

Wywiązuje się epicka walka na miecze pomiędzy rycerzami, podczas gdy reszta załogi ratuje uciśnionych niewolników zabierając ich poza mur.

Reszta: http://tompampom.blogspot.dk/2017/12/star-wars-ix.html
0.09139084815979